*** (prowokowała... )

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: *** (prowokowała... )

#11 Post autor: anastazja » 13 lut 2013, 14:55

Śmierć zawsze budzi emocje, obojętnie w jakiej formie zostaje podana, ta krótka chwila spędzona z wierszem, (dobrym ) zadumała mnie.

Dobrego ble :rosa:
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: *** (prowokowała... )

#12 Post autor: ble » 13 lut 2013, 17:58

Hosanna pisze:ten wiersz pisze osoba bardzo młoda
która sądzi ze za zaakceptowaniem śmierci kryje się jakaś przegrana , utrata dynamiki soczystego buntu jędrności żywiołowości
serce zafoliowane to serce duszące się

niektórzy jednak twierdzą ze śmierć (nie ważne czy bliskiej osoby czy własna czy w ogóle)
jest naszym sprzymierzeńcem i tylko jej świadomość sprawia ze każda każdziutka chwila nabiera niezwykłego znaczenia
Zależy jak patrzeć; mogło się to zdarzyć w każdym wieku. Każda chwila w tym również smierć są bardzo ważne, trzeba to czuć. Ale czasem mocniejsze jest zmęczenie.
Alf Abet pisze:gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała...
Tak jest :cha:
Damian Sawa pisze:Ma w sobie tajemnicę i sprawia że czytelnik wraca...
Dziękuję Czytelnikowi :)
Alek Osiński pisze:
ble pisze:prowokowała
i ścigała się
śmiechem
z nienawiścią
oburącz
na nadgarstkach

zgodziła się
i śmierć
jak obojętność
powlokła serce folią

ostygła
Olu dużo podobnie brzmiących form
trochę to przypomina kółko graniaste nasuwa na myśl dziecięcą wyliczankę
może o to Ci właśnie chodziło żeby sprawic wrażenie uczestnictwa
w regułach samonapędzającego się kręgu rytualu z którego wyrywa tylko śmierc
?
Tak, właśnie o to mi chodziło. Z drugiej strony - rzeczywiście ten mój wierszyk przypomina wierszową wyliczankę dotyczącą polskiej drużynej futbolowej przed II wojną światową - Tam był zabawny układ nazwisk. Dokładnie nie pamiętam, ale coś w rodzaju

Pomagała
Zabiegała
Niechciał

Podawała
Zagadała
Musiał ;)

[/quote]
Anastazja pisze:Śmierć zawsze budzi emocje, obojętnie w jakiej formie zostaje podana, ta krótka chwila spędzona z wierszem, (dobrym ) zadumała mnie
Zadumała Cię, bo trzeba mieć sporo za sobą, żeby ten wiersz poczuć. Z Twoich wierszy wynika, że tak jest.
Dziękuję, Anasturcjo i wszystkim dzięki. :rosa:

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: *** (prowokowała... )

#13 Post autor: Ewa Włodek » 13 lut 2013, 19:25

Twoja peelka nienawidzi, ale ten stan ukrywa, do czasu, az sytuacja - i zewnetrzna i jej "wewnętrzna - staje się nie do udźwignięcia i prowadzi do cięć na obu nadgarstkach - czyli samobójstwa.
Albo - "na drugie babka wóżyła" - tak ją ten stan "znieczulił", że stała się obojętna i jak zaimpregnowana, nieprzemakalna - dla emocji?
Tak czy siak - ciekawie jest, bo sporo niedookreślenia, a to dobre i dla wiersza i dla czytającego...
:rosa: :rosa:
pozdrawiam serdecznie...
Ewa

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: *** (prowokowała... )

#14 Post autor: ble » 14 lut 2013, 17:07

Ewo, trafnie z nadgarstkami. Może być wiele historii snujących się z tego wiersza. Ja odnoszę go przede wszystkim do Nastazji Filipowny z "Idioty", Książę Myszkin i kupiec Rogożyn czuwają przy jej zwłokach. Nie wiem, czy pamiętasz "Idiotę" i kiedy go ostatnio czytałaś. Ja wracam do Dostojewskiego co kilka lat.

Jeszcze nie wiem jak ustawię w zbiorze ten wiersz, ale może przy tym fragmencie prozy zapisanej wierszowo (z "Idioty")


* * *
Nastazjo Filipowna

poruszyli się
niespokojnie
otoczyli kołem
wyczuwając
bezwład sytuacji

w której
nic
nie znaleźli
i nikt
nie mógł
pojąć


i potem mój

***
prowokowała
i ścigała się
śmiechem
z nienawiścią
oburącz
na nadgarstkach

zgodziła się

i śmierć
jak obojętność
powlokła serce folią

ostygła

Dzięki, że tak często do mnie zaglądasz :rosa:

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: *** (prowokowała... )

#15 Post autor: Ewa Włodek » 14 lut 2013, 20:38

oj, wstyd przyznać, ale odkąd przeczytałam "Idiotę" kawał czasu temu w oryginale - nie wracałam już do tekstu. Ale - wypadałoby... A Twój powyższy zabieg - ciekawy, chyba jest to dobry pomysł...
:rosa: :rosa:
moc uśmiechów posyłam...
Ewa

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: *** (prowokowała... )

#16 Post autor: Hosanna » 14 lut 2013, 20:53

Ewa to niesamowite jak odczytujesz te nadgarstki

ja z pociętymi
myślałam ze chodzi o walkę całej istoty !
bo kiedy ciągnę linę to mocno obiema rękami ciągnę
i TO mi zapadło najważniejszym skojarzeniem
z walką i nadgarstkami

Pozdrawiam Was obie :)

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: *** (prowokowała... )

#17 Post autor: ble » 15 lut 2013, 11:27

Hosanno, jak pisałam wcześniej, każda wersja odczytania jest interesująca. Może to być ciągnięcie liny i wtedy zmęczenie przynosi kres. To też ciekawe odczytania.
Ewa Włodek pisze:Twoja peelka nienawidzi, ale ten stan ukrywa, do czasu, az sytuacja - i zewnetrzna i jej "wewnętrzna - staje się nie do udźwignięcia i prowadzi do cięć na obu nadgarstkach - czyli samobójstwa.
Albo - "na drugie babka wóżyła" - tak ją ten stan "znieczulił", że stała się obojętna i jak zaimpregnowana, nieprzemakalna - dla emocji?
Wracam jeszcze raz do Twojego komentarza. Znakomicie odczytujesz wiersze. Plka być może popełnia samobójstwo - nie muszą to być cięcia żyletek. Moze to już kiedys zrobiła i odratowali ją? Ale też rodzajem samobójstwa jest zgoda na złą syutację, o której się wie, że wyniszczy. A poza tym "tak ją ten stan "znieczulił", że stała się obojętna i jak zaimpregnowana, nieprzemakalna - dla emocji" też, różne opcje babka wróżyła.
Dzięki za odniesienia do wiersza - Tobie i Hosannie.
:kwiat:

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: *** (prowokowała... )

#18 Post autor: anastazja » 15 lut 2013, 15:24

ble pisze:Zadumała Cię, bo trzeba mieć sporo za sobą, żeby ten wiersz poczuć. Z Twoich wierszy wynika, że tak jest.
O tak, to prawda ble jeszcze dziś wróciłam poczytać. :rosa:
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: *** (prowokowała... )

#19 Post autor: Ewa Włodek » 15 lut 2013, 15:37

ble pisze: Wracam jeszcze raz do Twojego komentarza. Znakomicie odczytujesz wiersze.
czy znakomicie, Ble - nie wiem, tak do końca. Ale na to moje "czytanie", zresztą - nie tylko wierszy,ale i ogółem - życia, składa się pewna hmmm, właściwość - ponoc nie nagminna - że obydwie półkule mózgu, i ta "analizująca" i ta "syntetyzująca" działają mniej więcej jednakowo - co jest ponoć charakterystyczne dla ludzi leworęcznych, u których w skutek intensywnych ćwiczeń prawej ręki (ech, te dawne przesądy) powstała - pełna oburęczność (taką madrością mnie drzewiej uczęstowała Koleżanka z doktratem psychologii, więc powtarzam na Jej odpowiedzialność). No, a inny powód "czytania" - starość, Ble, starość...

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: *** (prowokowała... )

#20 Post autor: ble » 15 lut 2013, 16:13

Witam leworęczną :) Czuję się jak w rodzinie. Mój brat był leworęczny, mój syn jest leworęczny, a ja praworęczna, ale z dużą sprawnością lewej ręki. Lewą odkręcam słoiki, lewą lepię pierogi. Ale precz z pierogami (choć lubię), starsze panie jak Ty (? chyba bujasz) i ja powinny już tylko kontemplować.

No i powtarzam, świetnie rozczytujesz wiersze, wiele razy czytałam Twoje komentarze :ok:

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”