w latach 50. byłabym kobietą Hoppera

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
neuro
Posty: 102
Rejestracja: 18 lut 2013, 20:00

w latach 50. byłabym kobietą Hoppera

#1 Post autor: neuro » 19 lut 2013, 18:25

kochasz te wszystkie piękne
wypolerowane słowa

na okrągło

modelowe bańki mydlane
długie letnie popołudnia
i słodkie jabłka

ja
proste codzienne frazy
mróz bądź krótko

Ania ayalen

Re: w latach 50. byłabym kobietą Hoppera

#2 Post autor: Ania ayalen » 19 lut 2013, 19:21

swietne, bardzo esencjonalne

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: w latach 50. byłabym kobietą Hoppera

#3 Post autor: Gloinnen » 19 lut 2013, 20:36

Rzeczywiście, popieram zdanie Ani.
Przypomniałam sobie też twórczość Hoppera z tamtego okresu i stwierdziłam, że w finałowym stwierdzeniu:
neuro pisze:ja
proste codzienne frazy
mróz bądź krótko
jest zawarta kwintesencja.

Nie jestem koneserką sztuki, więc mogę tylko powiedzieć, jakie wrażenie robią na mnie prace Hoppera. Jest to malarstwo niezwykłe, ponieważ łączy - moim zdaniem - technikę dość tradycyjną, z bardzo współczesnymi tematami. Jest to wnikliwe studium narodzin XX-wiecznej cywilizacji. Człowiek zostaje umieszczony w środowisku mocno zurbanizowanym (biura, wnętrza mieszkań, sceneria miejska) - wydaje się tam obcym, niepasującym do niczego detalem. Podobna alienacja może dręczyć peelkę - to poczucie "bycia z innego świata". Hopperowskie kobiety są smutne, zmęczone, zamyślone, trochę jakby nieobecne. Dziwi faktyczny brak życia w świecie tych obrazów, zatrzymanie kadrów w czasie, pustka. I przytłaczająca codzienność.

Wiersz bogaty w znaczenia. Przede wszystkim pokazuje dość głęboką opozycję między "ty" a "ja" lirycznym. "Ty" symbolizuje chyba świat tradycyjny, piękny, sielankowy, estetyczny. "Ja" - to sucha, chłodna, sterylna współczesność. Na tę konfrontację rzeczywistości nałożyłabym różne filtry. Może to być dialog dwóch pokoleń - na przykład dziecka z rodzicem. Może - niezrozumienie partnerów w związku, w którym adresat jest ekspansywny, a peelka skrywa w sobie całe bogactwo najrozmaitszych emocji, które w danym momencie zostały stłamszone. Wreszcie - i to chyba najbardziej nośna i najciekawsza (moim zdaniem) interpretacja - tekst może stanowić przyczynek do dyskusji poetyckiej, do literackiego dyskursu opartego na przeciwstawieniu sobie określonych trendów (tradycja/awangarda). Adresat liryczny - to Autor, który reprezentuje poetykę opartą o klasyczne kanony piękna ("pięknie wypolerowane słowa"), sielską i niemal relaksacyjną ("długie letnie popołudnia"), harmonijną, nieskazitelną, a na dodatek "gadatliwą". Peelka - woli minimum ekspresji, wyciszenie. Jej językiem jest niuans, detal, przemilczenie - właśnie to, co najbardziej intryguje w Hopperowskich postaciach. "Mróz" - oznacza rodzaj "zamrożenia", ale też odczucie dotkliwe, ostre... Tu nie ma miejsca na żadne przyjemności, na pewno.

No to tyle mojego wymądrzania się. Reasumując, utwór podoba mi się, także dzięki interesującemu nawiązaniu artystycznemu.

Pozdrawiam,
:kwiat:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Ania ayalen

Re: w latach 50. byłabym kobietą Hoppera

#4 Post autor: Ania ayalen » 19 lut 2013, 21:01

nie znam, zaraz polaze guglac. Ale zobaczyly mi sie mrozowe kwiaty na oknie, krystaliczne wzory,niepowtarzalne fraktale. Czyste jak sniezynki

neuro
Posty: 102
Rejestracja: 18 lut 2013, 20:00

Re: w latach 50. byłabym kobietą Hoppera

#5 Post autor: neuro » 19 lut 2013, 21:06

Dziękuję za komentarze. :)

Gloinnen, bardzo podoba mi się sposób, w jaki interpretujesz. To bardzo wnikliwy komentarz. Chyba póki co nie mam nic do dodania.
Ania, leć. Polecam Hoppera. Również jego wcześniejsze prace.
jestem jak kubizm
a jest nas trzy
właściwie to mnie nie ma

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: w latach 50. byłabym kobietą Hoppera

#6 Post autor: Ewa Włodek » 19 lut 2013, 21:38

przerost formy nad treścią contra maksimum treści w minimalnej formie? To są "dwie rzeczywistości" Twojego wiersza - moim skromnym zdaniem. Tak jak lubię - czasami...
:rosa: :rosa:
pozdrawiam serdecznie...
Ewa

Mirek
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 21:24

Re: w latach 50. byłabym kobietą Hoppera

#7 Post autor: Mirek » 19 lut 2013, 22:26

hm ... jam ignorant ... najpierw pogrzebię to tu to tam a motem morze wiersz do mnie przemówi

neuro
Posty: 102
Rejestracja: 18 lut 2013, 20:00

Re: w latach 50. byłabym kobietą Hoppera

#8 Post autor: neuro » 20 lut 2013, 1:19

Ewo, to dobra droga. Jedna z wielu, ale chyba najnośniejsza, jak to zauważyła już Gloinnen. I dziękuję za słowa uznania. To zawsze miło słyszeć.
Mirek, nieznajomość jednego malarza, nie należącego w dodatku do ścisłego kanonu, nie jest oznaką ignorancji. Aczkolwiek zachęcam do zapoznania się z twórczością. Lubię i cenię sobie Hoppera, ale wyrób sobie własne zdanie.

Spokojnej nocy, M.
Ostatnio zmieniony 25 lut 2013, 12:30 przez neuro, łącznie zmieniany 2 razy.
jestem jak kubizm
a jest nas trzy
właściwie to mnie nie ma

Bonsai(Tomasz Socha)
Posty: 492
Rejestracja: 06 sty 2013, 10:12
Lokalizacja: Rudnik nad Sanem
Kontakt:

Re: w latach 50. byłabym kobietą Hoppera

#9 Post autor: Bonsai(Tomasz Socha) » 20 lut 2013, 13:55

Mamy tu dwie postawy, dwie postaci. Opisane krótko, ale konkretnie :). Wiersz, w którym wiadomo, co co chodzi :)
Lubię to :ok:

neuro
Posty: 102
Rejestracja: 18 lut 2013, 20:00

Re: w latach 50. byłabym kobietą Hoppera

#10 Post autor: neuro » 22 lut 2013, 0:22

Bonsai, cieszę się, że się podoba.
jestem jak kubizm
a jest nas trzy
właściwie to mnie nie ma

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”