przepis na zapomniane danie

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Ania ayalen

Re: przepis na zapomniane danie

#11 Post autor: Ania ayalen » 18 lut 2013, 11:22

A moze nie o przechowanie chodzi a o ocalenie? Zachowanie tego co bezcenne w natloku kosztow, cen, wycen, przecen?

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: przepis na zapomniane danie

#12 Post autor: Hosanna » 18 lut 2013, 20:26

według mnie w tym granicznym przypadku ocalenie jest tylko przechowaniem (jak w przypowieści o talentach)

Alf Abet
Posty: 105
Rejestracja: 20 sty 2013, 21:10

Re: przepis na zapomniane danie

#13 Post autor: Alf Abet » 18 lut 2013, 23:07

Hosanna pisze:nie da się gdzieś tego w wierszu zamieścić?
ten już raczej nie jest rozwojowy, ale można napisać inny.
może Ty się pokusisz?

trwanie to zdecydowanie za mało na przetrwanie,
w trwaniu człowiek, mam wrażenie, jednak karleje,
chociaż zachowana jest jakaś szansa na odrodzenie,
z drugiej strony...ocalenie to dobre słowo,
bo podnosi wartość przechowywanego, natomiast o ile
każde przechowywanie jest ocalaniem czegoś, to ocalenie
może równiez znaczyć np. pozbycie się czegoś, ocala człowieka,
traci natomiast jakiś wątek, pamięć, jej namacalne katalizatory...ciekawy
i wielowymiarowy w sumie problem...

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: przepis na zapomniane danie

#14 Post autor: Hosanna » 19 lut 2013, 23:07

Dla mnie najpiękniejszym wierszem o tym jest właśnie przypowieść o talentach. Bóg w niej jest bardzo starotestamentowy. Karze za tylko ocalenie powierzonego surowo :)
Lubię Twoje myśli

Ania ayalen

Re: przepis na zapomniane danie

#15 Post autor: Ania ayalen » 20 lut 2013, 8:09

Alf, zauwaz jednak ze przetrwac mozna tylko trwajac. Trwanie nie jest stagnacja, rozumiem je raczej jako trwaly rozwoj. Przed Toba tasma ktora sie rozwija, za Toba- zwijajaca sie tasma przetrwalej pamieci.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”