Bonsai - masz jeszcze sporo niepotrzebnych słów w wierszu, no i dobrze byłoby, gdybyś się jednak rozwiódł z inwersjami.

W wierszach wolnych stwarzają niepotrzebną sztuczność i patos.
Aha - tytuł "Na Sawannie" - "Na sawannie".
Dam Ci przykład, jak można ścinać siebie samego:
- Jedno drzewo, za to jakie!
Bardziej potężne od zwykłego dębu.
Z koroną piękniejszą niż królewska.
To korona życia.
Zwierzęta odpoczywają w jej cieniu,
odzyskując siły.
Wszystkie są potrzebne. Wśród nich lew,
władca sawanny. Być może mądrzejszy
od wielu przywódców.
"Baobab" jest łatwy do odgadnięcia, więc usunęłam go z tekstu.
Zastanawiałam się nad celowością takiej pointy i przyszło mi do głowy, że w zasadzie chyba nie ma zbyt wielkich różnic.
Ale lwy działają zgodnie z instynktem - są bezgrzeszne, gdyż tak je wyposażyła natura w walce o przetrwanie gatunku.
Przywódcy też zazwyczaj działają zgodnie ze swoim, większym lub mniejszym instynktem władzy - z tym, że trudno nazwać ich, jako ludzi, bezgrzesznymi, gdyż człowiek posiada rozum i (choć nie zawsze) pełną świadomość własnych czynów. Wyposażony został także w normy etyczne. Lub nie - jak to wiele razy udowodniły dzieje rodzaju ludzkiego.
Ale przynajmniej odróżnia zło od dobra, czego lew, zabijając lwiątka innego samca, gdy przejmuje władzę, nie uświadamia sobie, gdyż jego instynkt każe mu zadbać, by to jego geny, geny najsilniejszego, zostały przekazane następnemu pokoleniu.
W każdym razie lew nie narusza równowagi w przyrodzie, co robi człowiek na każdym kroku.
Miłego
