na końcu zawsze epilog

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
semiramida
Posty: 755
Rejestracja: 30 maja 2012, 22:11
Lokalizacja: Wiszące Ogrody

Re: na końcu zawsze epilog

#11 Post autor: semiramida » 28 lut 2013, 17:43

Jest ciekawie. Uwielbiam koty :))) semi.
Do każdego pięknie się uśmiecham:)))

neuro
Posty: 102
Rejestracja: 18 lut 2013, 20:00

Re: na końcu zawsze epilog

#12 Post autor: neuro » 28 lut 2013, 18:52

anastazja pisze:Myślę, że jesteś szczęśliwą kobietą, gdzieś między wersami czytam.
Jestem, jestem. Więcej umiem się przyznać, że jestem szczęśliwa.

Semiramido, też uwielbiam koty. Pozdrawiamy razem z Koszką.
jestem jak kubizm
a jest nas trzy
właściwie to mnie nie ma

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: na końcu zawsze epilog

#13 Post autor: Hosanna » 28 lut 2013, 20:31

To co Ty nazywasz brutalnością pociągnięć języka ja nazywam intelektualną uczciwością :)
I nie widzę w tym brutalności
:)

Emocje niezwykle obciążają jasność sądów.
Nawet kiedy są one niewielkie jest ich za dużo by kontrolować, ściągają niewidzialnymi sznureczkami każdy w swoją stronę.

dobrze
być ascetą by nie dać się im zwieść
nie mieć kompleksów
mieć ciekawość

wtedy uczciwość staje się bardzo prosta ścieżką
na której Cię pozdrawiam :)

z przyjemnością poczytam Cię jeszcze :)

neuro
Posty: 102
Rejestracja: 18 lut 2013, 20:00

Re: na końcu zawsze epilog

#14 Post autor: neuro » 28 lut 2013, 23:09

Hosanno, asceza to bardzo trudna ścieżka. Wyjątkowo. A emocje i tak napływają z zewnątrz. Znasz serię eksperymentów, w których odcina się ludzi od bodźców zewnętrznych? Zabiera się im wszystkie zmysły. Wtedy mózg spontanicznie sam zaczyna produkować doznania zmysłowe, pojawiają się halucynacje. Umysł, nieprzyzwyczajony do takiego stanu, w akcie obronnym sam wytwarza obrazy, dźwięki, zapachy. Tylko nieliczni wytrzymują dłużej niż kilka minut. Po takim doświadczeniu u niektórych przez krótki okres otrzymują się stany lękowe. To tylko doznania zmysłowe. Emocje są bardziej skomplikowanymi stanami i trudno przewidzieć, co by się wydarzyło, gdyby całkiem je zniwelować. Eksperymentalnie jest to niewykonalne. Obawiałabym się jednak takiego stanu. Skrajna asceza nie jest dla mnie. Ale wydaje mi się instynktownie, że nie o skrajnej piszesz.
Hosanna pisze:z przyjemnością poczytam Cię jeszcze :)
To bardzo miłe, dziękuję. :)
jestem jak kubizm
a jest nas trzy
właściwie to mnie nie ma

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: na końcu zawsze epilog

#15 Post autor: Hosanna » 28 lut 2013, 23:18

ja z grzeszników więc kiedy gadam o ascezie mam na myśli szczególną rzecz
nie jest nią odcinanie się od emocji
one są źródłem siły

ale aby w trakcie pewnego rodzaju myślenia np w nauce
pozwolić myślom uwolnić się od emocji

jest czas na emocje i jest czas kiedy trzeba je porzucić

odrobina ascezy zaś jest dobra silnych uczuciach
dla równowagi

co do deprywacji sensorycznej to kiedyś marzyłam aby się jej poddać ...

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”