Rozumiem. Dziękuję, przy okazji o wspomnieniu romantyzmu, bo dzięki niemu
przypomniał mi się jeden mój własny tekst, o którym już zapomniałem
Gloinnen pisze:Od poezji oczekuję bowiem,
W sumie dziwne, roszczeniowe podejście, osobiście od poezji nie oczekuję niczego, a jeśli bym
miał powiedzieć, co w niej cenie, to raczej bym powiedział, że drążenie, a nie opowiadanie
się, po którejś ze stron światopoglądowego konfliktu, bo nie ma w nich, w dzisiejszych czasach, prawie zupełnie sytuacji ewidentnie czarno-białych...
Gloinnen pisze:Bardzo długo, za tzw. "komuny" - poeci, "bardowie" - walczyli słowem przeciwko opresji, zbrodniom
Owszem. Były czasy tych, którzy trzymali za mordę i tych, którzy mieli tę mordę zamkniętą i sytuacja była prosta, porządny człowiek powinien się opowiedzieć za sprawiedliwością i wolnością. Był jasno określony wróg-tyran, p-ko któremu się walczyło. Te czasy minęły. Zauważam jednak, że mimo iż czasy się zmieniły, nie zmieniła się wcale retoryka polityczna.
Jasno określonego wroga zastąpił dużo bardziej niewyraźny wróg i dużo groźniejszy, bo tym wrogiem jest wolność, nawet ta okrojona, kadłubkowa, z powodu opresyjności machiny państwa, stanowczo ludzi przerasta. Manifestuje się to tym, że na nowy schemat, gdzie człowiek ze swoimi poglądami staje naprzeciw człowieka z innymi poglądami, nakłada się stary peerelowski schemat z katem i ofiarą. Bo taki schemat przemawia do ludzi i taki tylko wielu rozumie. I stąd te polityczne zabiegi w rodzaju,
tam gdzie oni stoją stało kiedyś zomo. Ludzie nie akceptują cudzej wolności, a swoją wykorzystują zupełnie zaskakująco,
Nawet w Twoim wierszu znalazłem pewien zastanawiający fragment
Dziś nie trzeba wybijać zębów
ani wyrywać paznokci
w spleśniałych gabinetach przesłuchań.
Brudna robota stała się w zasadzie
przyjemna. Czyste palce młodego
porucznika*
przerzucającego donosy
odeszły już do historii.
Wystarczą moderatorzy na politycznych
forach.
bo czy, pisząc, że zmieniło się tyle, nie chcesz powiedzieć z przekąsem, że nic się właściwie
poza metodami nie zmieniło?
Moim zdaniem nie jest to prawda, wszystko się zmieniło. Dzisiaj każda opcja może mieć swoje media
i krzyczeć wielkim głosem o swojej krzywdzie, jej głos może dotrzeć wszędzie, każdy może założyć sobie
partię polityczną, stowarzyszenie...odwołać się do Sztrazburga...etc, kiedyś było tylko podziemie i powielacze
Nałożenie modelu autokratycznego na nieautokratyczny, jest moim zdaniem polityczną manipulacją,
niedopuszczalną metodą walki i stoi na niebezpiecznej granicy między poezją i zwykłą propagandą.
Gloinnen pisze:odniosłam raczej wrażenie, być może mylne, że chciałbyś w jakimś sensie poezję ograniczyć,
Matko Boska! Ani bym mógł, ani chciał ograniczać poezji. Wierszyk jest właśnie otwarty, jak to tylko możliwe
przecież nie napisałem - dobre pytania, których nie powinny stawiać, ale - któtych nie postawiły,
właśnie akurat bardzo pilnowałem, żeby wiersz niczego nie narzucał, a tylko stawiał pytania. Każdy może sobie
sam odpowiedzieć jak widzi rolę wierszy, i jak rozumie dobro, a nawet, co znaczy przyjaźń, tekst właściwie
stawia wyłącznie pytania. No, jeśli Ty tu widzisz narzucanie, to chyba znaczy, że we wszystkim widzisz narzucanie;)
Gloinnen pisze:Co zaś się tyczy "frontu postawionego w poprzek człowieczeństwa" -
Polityka "tworzenia frontu" w poezji, wymusza potrzebę tworzenia gotowych tez, wniosków i prawd. Nie ma w niej miejsca na pytania, a tylko na obronę własnych doktryn i atakowanie cudzych. Ta polityka jest mi osobiście obca.
Gloinnen pisze:wyjść do ludzi i pytać.
no właśnie...
Gloinnen pisze:Inna sprawa, że nie waham się w dyskusjach zająć jasnego stanowiska po jednej lub po drugiej stronie.
Ależ proszę bardzo, jednak krytykowanie czyjegoś komentarza, jako niepoprawnego, w danej dyskusji, to
moim zdaniem gruba przesada. Autor pisze wiersz jaki chce, a ja go mogę skrytykować wg własnych kryteriów
i nikomu nic do tego.
Gloinnen pisze:Sprawiedliwość i prawda
to jest dla mnie wszystko
Usłyszałem odpowiedź
- Odejdź, ekstremisto!
Osobiście wolę już być skundlonym nikczemnikiem
niż nosicielem jedynej, świętej prawdy...
to faktycznie ekstremizm