List do przyrodniej siostry

Eksperymenty i zabawy poetyckie.
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ratana
Posty: 199
Rejestracja: 08 maja 2013, 0:07

List do przyrodniej siostry

#1 Post autor: Ratana » 08 maja 2013, 0:55

Ojciec mój wymagający, nadgarstki bolące,
Ojciec twój daleki i w garściach leki,
Ojciec mój surowy i pręt stalowy,
Ojciec twój naiwny i oddech piwny,
Ojciec mój wrogi i sine nogi,
Ojciec twój cichy i obiad lichy,
Ojciec mój gorzki, podarte książki
Ojciec twój mglisty, pożegnalne listy,
Ojciec mój dziki, urwane guziki
A matka nasza - beznadziejność.

Katrina

Re: List do przyrodniej siostry

#2 Post autor: Katrina » 08 maja 2013, 1:09

To do działu - "ekstremalne",
bo tradycyjnej fromy nie ma na pewno.

Wymowa bardzo wyrazista - oblicza zła: obojętność lub krzywda.

Pozdr.

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: List do przyrodniej siostry

#3 Post autor: Ewa Włodek » 10 maja 2013, 20:39

mocno i prawdziwie.
:rosa: :rosa:
pozdrawiam serdecznie...
Ewa

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: List do przyrodniej siostry

#4 Post autor: anastazja » 10 maja 2013, 23:19

Twardość wiersza bije jak pejcz, okey :ok:
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

Awatar użytkownika
P.A.R.
Posty: 2093
Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02

Re: List do przyrodniej siostry

#5 Post autor: P.A.R. » 11 maja 2013, 13:02

od pragnień do Ojca krok siedmiomilowy
nie odkleiłaś nawet stopy
gdzie Giwont
bóg wie...

Awatar użytkownika
Leon Gutner
Moderator
Posty: 5791
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: List do przyrodniej siostry

#6 Post autor: Leon Gutner » 12 maja 2013, 17:16

Do ekstremalnych jak nic .

Z uszanowaniem L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "

leongutner@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Ratana
Posty: 199
Rejestracja: 08 maja 2013, 0:07

Re: List do przyrodniej siostry

#7 Post autor: Ratana » 12 maja 2013, 22:10

Dziękuję za opinie. Kiedyś ktoś stwierdził, że szkoda, że na końcu wiersza matka nie okazuje się być nadzieją. Co o tym sądzicie? Jakoś nie wpisuje się to w moją koncepcję.
P.s. W takim razie proszę o przeniesienie do ekstremalnych : )

Nilmo

Re: List do przyrodniej siostry

#8 Post autor: Nilmo » 13 maja 2013, 15:01

Wiersz nie jest ekstremalny. Idąc tymi kategoriami do ekstremalnych musielibyśmy też zaliczyć takie rodzynki jak "zbrodnia to niesłychana, pani zabiła pana". Jest prawdziwy do bólu i przez to dobry.
Ma formę modlitwy i przez to wzrasta jego dramatyzm.
Na ostatnie pytanie autorki odpowiem pytaniem - Jeśli ktoś stwierdzi że opaska żałobna jest za żałobna i warto by do niej doczepić sylwestrowe cekinki, to to łykniesz? Zepsułabyś dobry wiersz.
Puenta z beznadziejnością byłaby dobra gdyby nie ten taki przeskok -ojciec,ojciec ojciec - matka, jak królik z kapelusza. Nie mogę ci nic zasugerować, bo to Twój wiersz jednak jakiś symbol matki byłby chyba tu właściwszy. Nie wiem..pierś, kołysanie, tuleni- tulone tylko przez beznadziejność.... Ale ogólnie biorąc bardzo poruszający i prawdziwy przekaz. Dzięki.

Awatar użytkownika
Ratana
Posty: 199
Rejestracja: 08 maja 2013, 0:07

Re: List do przyrodniej siostry

#9 Post autor: Ratana » 14 maja 2013, 19:57

Dzięki Nilmo. Beznadzieja zostaje, chciałam tylko sprawdzić, czy ktoś jeszcze podziela opinię koleżanki. Co do symbolu matki... Przyznam, że nie myślałam nad tym, może byłoby ciekawiej. Z tym, że konstruowałam wiersz na zasadzie prostych kontrastów: ojciec mój, ojciec twój, agresywny, wycofany. Jest dość bezpośrednio i dosłownie, stąd mój pomysł na opozycję ojciec-matka, bez niedopowiedzeń. Zastanawiam się, czy symbol nie zepsułby tej prostoty. Ale przemyślę, popróbuję, dzięki : )

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: List do przyrodniej siostry

#10 Post autor: skaranie boskie » 17 maja 2013, 0:01

To już drugi twój wiersz dotyczący ojca, jaki tu czytam.
W obu ojciec występuje, jako ktoś raczej wrogi, ktoś, do kogo peel(ka) nie pała miłością.
To daje do myślenia. Chyba wielu jest na świecie z syndromem ojcowskiego niedowartościowania, a może nawet niewłaściwego "przewartościowania".
Temat rzeka. Ujęłaś go w dość nietypowy sposób. Czy ekstremalny? Nie wiem.
Skoro jednak wiersz nie spełnia kryteriów tradycyjnej formy rymowanej, a nie znalazł miejsca w wolnych, nich już tu zostanie.
:kwiat: :kwiat: :kwiat:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „EKSTREMALNIE...”