Dyskurs Dobra ze Złem

[Katrina]

- Mówiłem ci: nie ma ludzi dobrych albo złych. Są tylko z władzą umiarkowną lub nieograniczoną. Ty durna...Nic jeszcze o życiu nie wiesz.
- Ja to inaczej pojmuję: są ludzie szczęśliwi i nieszczęśliwi.
- Taka jesteś...bystra, a wiesz, że nieszczęście jest zaraźliwe? Niczym choroba zakaźna, ogarnia, przywłaszczając sobie kolejne komórki, wszystkie.
- Znajdą się jakieś szczepionki.
- Skoro na głupotę nie ma, to i na nieszczęście - także.
- Czas jest najlepszą szczepionką. Działa nawet po zachorowaniu.

[411]

Hej Kasienko.

Przeczytalam. Raz. Potem jeszcze raz. I znowu. I nadal nie wiem, co myslec.
Mam wrazenie, ze najwazniejsze Ci tu umknelo. Niby nieglupio sie zaczyna:

Mówiłem ci: nie ma ludzi dobrych albo złych. Są tylko z władzą umiarkowną lub nieograniczoną.

Ale potem jakos dziwnie to brzmi.

Czas jest najlepszą szczepionką. Działa nawet po zachorowaniu.

Chyba nie rozumiem. Tzn rozumiem, co chcialas powiedziec, przekazac, ale slowa sie nieco rozjechaly.

Pomysl jest, przyznaje. Tylko... urwane to jakies, bez poczatku i konca (a szkoda, bo nawet w miniaturze mozna tego dokonac).
Nic to, nastepnym razem bedzie lepiej.
Milego, J.

[skaranie boskie]

Rzeczywiście wygląda to na niezaczęte i nieskończone.

[Patka]

W przerwie w nauce na egzamin z lit. staropolskiej postanowiłam zajrzeć do prozy i skomentować coś krótkiego, mam nadz, że wyjdzie.

Na początku usterki:

Ty durna...Nic

esteś...bystr

Spacja po wielokropku obowiązkowa. No i właśnie - ma być wielokropek, a nie trzy kropki.

W sumie mogłabym przyczepić się do każdego zdania, bo dialog nie brzmi naturalnie jak dla mnie. Jest napuszony. Ma być mądrze, a wychodzi banalnie i nic nowego ten tekst nie mówi. Myślę, że w dłuższej wersji wyszłoby lepiej - o ile poziom dialogu zostałby podwyższony przynajmniej do poziomu minimalnej naturalności. Bo inaczej nie dałoby się tego czytać.