Pasieczny duet z pomagierem

Moderatorzy: eka, Leon Gutner

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
stary krab
Posty: 560
Rejestracja: 01 lis 2011, 14:55

Pasieczny duet z pomagierem

#1 Post autor: stary krab » 16 lip 2013, 19:25

Księgę pasieczną kładzie na stolik.
– Zrobimy przegląd – mówi do mamy.
– Zaczniemy od tych słomianych uli,
później do rójek pozaglądamy.

– Właduś daj tlałki; otwórz podkurzacz;
przynieś putyrkę, tę z narzędziami.
Rozpalił ogień. Frajda to duża,
gdy białym dymem podmuchać da mi.

W putyrce dłutka, skrzydełko gęsie,
ostry cyganek oraz trzy maski.
– Skrzynkę z ramkami z mamą poniesiesz;
ja idę przodem, żeby zdjąć daszki.

Najpierw zdjął daszek, potem powałę.
W cień, ku piwnicy się wycofałem.
Mamusia tacie wciąż pomagała –
pszczelarski duet był z nich wspaniały.

Mama milczała, tato półszeptem
komendy dawał, prosił o pomoc.
– Podkadź w uliczkę, tak, tu gdzie przedtem.
Zgarnij te muchy. Weź ramkę stromo.

– Widzisz królową? Jest też czerw świeży.
– No, żółte pasy ma na odwłoku;
a jaka długa! – Tak, jak należy.
Słucham rozmowy, gapię się wokół.

Zielone w masce mamine czoło;
podkurzacz dyszy resztkami dymu.
– Dołóżcie próchna – tato zawołał –
i ramkę z węzą przynieś mi synu.


Tarnów, 22 lutego 2000 roku.

Nalka31
Posty: 873
Rejestracja: 26 mar 2012, 2:13
Lokalizacja: Syreni Gród

Re: Pasieczny duet z pomagierem

#2 Post autor: Nalka31 » 17 lip 2013, 9:45

Toż to cała pszczelarska ballada, nie tylko wiersz Krabuniu. Poczytałam z przyjemnością, przypomniałam sobie niektóre słówka, chociaż nie dam głowy, że dziadek niektóre z tych przedmiotów nazywał inaczej. Nawet jeśli, to jest to kawałek dobrej opowieści. :)

Serdecznie. :)
Wiatr kroczy moim śladem. Nie nie kroczy, to ja jestem Wiatr.

********************************************************

nalka31@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Leon Gutner
Moderator
Posty: 5791
Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Pasieczny duet z pomagierem

#3 Post autor: Leon Gutner » 17 lip 2013, 15:10

Pszczelarsko przyrodniczo opisowo tradycyjnie i krabowo .

Czegóż więcej chcieć :)

Dobre poczytanie .

Z uszanowaniem L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "

leongutner@osme-pietro.pl

Nilmo

Re: Pasieczny duet z pomagierem

#4 Post autor: Nilmo » 18 lip 2013, 13:24

To bardzo dobrze że zachowujesz w tekstach te "pszczelarskie pojęcia", choć wiele ich znaczeń musiałem sobie wygooglować. Miło trafiać dzisiaj w wierszach na takie radosno - edukacyjne krzątaninki.
Czego się czepię to tego, że brakowało mi początku jak i zakończenia. Jak gdybym się spóźnił i za wcześnie też wyszedł. To jakaś część większej całości?
Dziękuję i pozdrawiam.

stary krab
Posty: 560
Rejestracja: 01 lis 2011, 14:55

Re: Pasieczny duet z pomagierem

#5 Post autor: stary krab » 18 lip 2013, 15:23

Dziękuję Leonie. :vino:

Nie Nilmo, wtedy napisałem dwa rymowane wiersze, które tu przypominam. Był jeszcze tekst prozą i to mi jakieś 12 lat temu wydrukowali w miesięczniku "Pszczelarstwo". :) :vino:

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Pasieczny duet z pomagierem

#6 Post autor: Ewa Włodek » 18 lip 2013, 23:08

no, ładne to twoje wspomnienie pszczelarskie, Krabie. A mnie się przypomniało, jak pewien daremny wielbiciel mojej Mamy ofiarował Jej na imieniny mini-ul z pszczołami, który ustawił na balkonie! W centrum Krakowa, dasz wiarę?! Mama nie przypuszczała, że w ulu są żywe pszczoły i potwornie się wystraszyła, jak - prawie "ugotowane" przez słońce - wyszły z ula i zbiły się w brzęczącą kulę. A Pan się śmiertelnie na Mamę obraził, jak Go obrugała o niehumanitarne podejście do żywych stworzeń i kazała zabrać ul i pszczoły!
No, i Twoje wspomnienie wywołało - moje...
:)
serdeczność posyłam...
Ewa

stary krab
Posty: 560
Rejestracja: 01 lis 2011, 14:55

Re: Pasieczny duet z pomagierem

#7 Post autor: stary krab » 19 lip 2013, 21:54

Ale historia. A współcześnie są przypadki hodowania pszczół na dachach wieżowców. Okazuje się, że nawet w wielkim mieście owady te znajdują dla siebie pożytek. :myśli:
To u nas, a w Hawanie warzywne ogrody zakładają na skwerach i placykach między blokami mieszkalnymi.

Wiele serdeczności. :rosa:

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Pasieczny duet z pomagierem

#8 Post autor: skaranie boskie » 26 lip 2013, 22:50

Znałem w życiu wielu pszczelarzy.
Miałem też okazję trochę pomagać przy dokarmianiu, transporcie uli, wybieraniu i kręceniu miodu. Zawsze podziwiałem pszczelarzy za ich umiejętne podejście do tych owadów. Mnie kąsały zawzięcie, podczas, gdy pszczelarza omijały szerokim, łukiem. A przecież to on je okradał, nie ja!
Ładnie to opisałeś. Ja bym takie wiersze umieszczał w dziale z utworami dla dzieci, ze względu na ich przystępną formę i edukacyjną zawartość.
stary krab pisze: Był jeszcze tekst prozą i to mi jakieś 12 lat temu wydrukowali w miesięczniku "Pszczelarstwo".
A masz go jeszcze?
Może pokazałbyś nam wszystkim. Chętnie poczytamy.
:beer: :beer: :beer:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

stary krab
Posty: 560
Rejestracja: 01 lis 2011, 14:55

Re: Pasieczny duet z pomagierem

#9 Post autor: stary krab » 29 lip 2013, 18:53

Serwus, Skaranie. Miło, spotkać jeszcze jednego "pomagiera". :-)
Ja nie jestem z tych, których pszczoły nie żądlą. Jednak tylko raz mnie zaatakowały tak jednoznacznie, że opiekun praktyki kazł mi uciekać. Uczyniłem to chętnie, chowając się następnie w wykłoszonym życie, gdzie sobie wyjmowałem żadła z rąk i ze skarpet. Powód tej agresji? :myśli: Poszedłem do pracy w pasiece w spodniach, w których wcześniej jeździłem na koniach.

Jak znajdę ten numer miesięcznika (gdzieś głęboko w garażu), zeskanuję i udostępnię.

Serdeczności wiele. :kofe:

Nilmo

Re: Pasieczny duet z pomagierem

#10 Post autor: Nilmo » 29 lip 2013, 22:31

Nie dziwi mnie ul na balkonie, skoro przetrwałem czasy gdy w środku miasta koguty piały na balkonach a kura w sobotę przywiązana do balustradki była czymś normalnym....czekała na niedzielny rosół.
Tego już nie pamiętam, ale jak zbudowali w Lublinie osiedle LSM, w latach 50-60 ( na LSM-ie mieszka ten kto ma ziemię), to i świniaki się w łazienkach trafiały, a śledzi moczonych w kibelku to sąsiadka u sąsiadki mieszkającej niżej, szukała jak synek w zabawie pociągnął łańcuszek spłuczki. W Ekspresie Reporterów kiedyś czytałem jak w Nowej Hucie osiedlali Cyganów na siłę.
Parkiet poszedł na romskie ogniska, palone między blokami. Do domu wracali ja deszcz padał, o od wiosny do później jesieni, wielu ludzi nie mogło spać, przez jakieś "ore ore szabadabada amore".
A wracając do pszczół i kąsania to ja chyba jestem niedobrym człowiekiem. Łazi toto po mnie, a użądlić nigdy nie chce. Kiedyś w lesie zdjąłem z kopa taką fajną kulkę podobną do kokosa. Wyleciało takich małych brzęczących z tego, że się ciemno na chwilę zrobiło.Nie przyglądałem się, ale kumplowi na pogotowiu powiedzieli że to szerszenie. A mnie łachudry ominęły jak zarazę. Szkoda bo fajna pielęgniara była na tym pogotowiu. Pracuję w firmie cukierniczej to się z pszczołami trochę znamy. Lubią za mną latać bo człowiek nawet po dobrym prysznicu czekoladkami capi, ale nie wkuwają się.
Ale kłamię. Zapomniałem że kiedyś mnie coś żądlącego udziabało w policzek od wewnątrz, bo wlazło mi do puszki piwa jak nie widziałem. Ale nie miało wyjścia, skoro je ugryzłem, nie? miało czarno żółte paski ale zidentyfikować nie mogłem czy to osa czy pszczół. Miałem pietra że się mogę udusić, bo tak mi kiedyś ktoś naopowiadał, a nie wiedziałem czy jestem uczulony. Ale possałem policzek, popiłem resztą pszczołopodobnego i nic mi nie było.
Sory Krabie że tak pitolę nie na temat, ale chciałem spytać. Wiesz Ty może czy to prawda że miód scukrza się wtedy jak pszczoły dokarmiane są cukrem? Że nie powinien? W czerwcu kupiłem w Niedzicy z mniszka i spadziowy i choć to niewiele czasu, ale nawet mętny się nie zrobił, podczas gdy większość zwłaszcza tydzień, dwa po otwarciu, już nie da się ze słoika wylać.
Pozdrawiam.

ODPOWIEDZ

Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”