Dziękuję. Przyjmuję krytykę, choć jej do końca nie rozumiem. Piszesz dość dziwnym językiem, Nilmo. I proszę bez złośliwości.
I proszę przestańcie już z tymi półkami, bo już się z tego tłumaczyłam. Wystarczy dokładnie przeczytać moje odkomentarze pod tekstem.
Przepraszam za ton, ale nie mam humoru.
Zalane truskawki
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Zalane truskawki
Nie musisz o nic prosić.
. Nie mam ani zamiaru ani powodu być złośliwym. O półkach bym nie pisał gdybym wcześniej przeczytał komentarze. A nie czytam ich przed własną oceną, w obawie że mogą mieć one wpływ na moją opinię. A napisałem to i zostało. A co do dziwnego języka, to ten typ tak ma. Często szukam w myślach np. głównej przyczyny, dlaczego tekst mi nie leży, odlatuję jednocześnie pisząc wcześniejszą myśl. I to czasem się miesza . To nie Twoja wina. Następnym razem postaram się klarowniej.

Ja mam taki ton jak mam humor. Pzdr.Przepraszam za ton, ale nie mam humoru.
- Bożena
- Posty: 1338
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:32
Re: Zalane truskawki
No tak przerwane w najlepszym momencie- Ty to umiesz intrygować
czuję się jakby miała nastąpić teraz reklama, a po niej- ciąg dalszy
to żart oczywiście- mnie się podoba, jest dużo niedopowiedzeń co zmusza czytelnika do główkowania- fajnie ciągniesz opowieść, mam nadzieję na kontynuację- pozdrawiam 



- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Zalane truskawki
Dzięki.
Zobaczę, może napiszę dalszą część, na chwilę obecną nie mam głowy do pisania.

- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: Zalane truskawki
Marudki:
Podobnie kolejne pogrubienie. Może:
A jeśli to, co mówił wymagało dłuższej odpowiedzi?
Niby 'normalny' tekst, Patko, ale i tak z elementami Twojego stylu a na pewno wyobraźni, a może po prostu rzeczywistości?
Czytało się dobrze. Taka wprawka. A może początek czegoś dłuższego?
Po przeczytaniu całego opowiadania, tytuł "Zalane truskawki" podsunął mojej wyobraźni obrazek: dwie pijane truskawki, jedna chuda w żółtej kapotce a druga niby bez kapotki, ale zarumieniona.
Teraz sobie poczytam, co inni na temat.
Sklep stał? Może był? Stała budka, stał kosz.bo wciąż zapominał iść na zakupy, chociaż sklep stał tuż obok.
Nie pamiętałam?Nie wiedziałam, kiedy je kupiłam.
To 'zwykle' nie pasuje mi do sytuacji.Usiadłam przy stole i czekałam. Wciąż coś mówił, na co zwykle odpowiadałam zdawkowym "no" lub "nie". A jeśli sytuacja wymagała dłuższej wypowiedzi, język mi się plątał i z ust wychodziły najbardziej pokraczne zdania.
Podobnie kolejne pogrubienie. Może:
A jeśli to, co mówił wymagało dłuższej odpowiedzi?
Rozkładaliśmy talerze i sztuczce na stole niczym do uroczystej kolacji.
Niby 'normalny' tekst, Patko, ale i tak z elementami Twojego stylu a na pewno wyobraźni, a może po prostu rzeczywistości?
Czytało się dobrze. Taka wprawka. A może początek czegoś dłuższego?
Po przeczytaniu całego opowiadania, tytuł "Zalane truskawki" podsunął mojej wyobraźni obrazek: dwie pijane truskawki, jedna chuda w żółtej kapotce a druga niby bez kapotki, ale zarumieniona.
Teraz sobie poczytam, co inni na temat.
- Patka
- Posty: 4597
- Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
- Lokalizacja: Toruń
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Zalane truskawki
O, dziękuję za odświeżenie i wytknięcie "marudek" :)
Skojarzenia... ;)
:DiTuiTam pisze: tytuł "Zalane truskawki" podsunął mojej wyobraźni obrazek: dwie pijane truskawki, jedna chuda w żółtej kapotce a druga niby bez kapotki, ale zarumieniona.
Skojarzenia... ;)