Odszedłem bom musiał...
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 998
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:10
Odszedłem bom musiał...
Odszedłem bom musiał...
Nie odchodź ukochany kiedy cała płonę,
gdy ogień niszczy ciało, dusza się szamocze.
Po rozstaniu łzy będą coraz bardziej słone;
Rozpłynę się z tęsknoty w rozłzawionej słocie
Choć moja krew aż parzy, przenika przeze mnie,
twoja błękitna stygnie i wyziębia serce.
Żyłam tylko dla ciebie - wszystko nadaremnie.
Mówisz, że tej miłości tak po prostu nie chcesz.
Wiem, że zmienić nie mogę niczego w tym względzie.
Miłość, wierność zbyteczna, uciążliwa – powiesz.
Naucz mnie żyć samotnie kiedy cię nie będzie,
zrozumieć, że w kochaniu jesteś wierny sobie.
A kiedy czasem wspomnisz smukłość i urodę,
które pragnęłam dawać szczerze, do ostatka.
Skłam - że i tobie trudno było wtedy odejść.
Niech przyszłość zastanawia - jak wielka zagadka.
Nie odchodź ukochany kiedy cała płonę,
gdy ogień niszczy ciało, dusza się szamocze.
Po rozstaniu łzy będą coraz bardziej słone;
Rozpłynę się z tęsknoty w rozłzawionej słocie
Choć moja krew aż parzy, przenika przeze mnie,
twoja błękitna stygnie i wyziębia serce.
Żyłam tylko dla ciebie - wszystko nadaremnie.
Mówisz, że tej miłości tak po prostu nie chcesz.
Wiem, że zmienić nie mogę niczego w tym względzie.
Miłość, wierność zbyteczna, uciążliwa – powiesz.
Naucz mnie żyć samotnie kiedy cię nie będzie,
zrozumieć, że w kochaniu jesteś wierny sobie.
A kiedy czasem wspomnisz smukłość i urodę,
które pragnęłam dawać szczerze, do ostatka.
Skłam - że i tobie trudno było wtedy odejść.
Niech przyszłość zastanawia - jak wielka zagadka.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 1039
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11
Re: Odszedłem bom musiał...
Jeszcze niedawno myślałam, że będę podobnie żalić się światu. Jednak życie ciągle zaskakuje, jak pudełko z niespodzianką. Piękny, przejmujący wiersz, Tobą zapisany. Dobrze patrzeć na niego, z innej perspektywy. Pozdrawiam Marta Zoja 

Nagle przyszło mi do głowy, że nie mam apetytu, bo brak we mnie literackiego realizmu.
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Odszedłem bom musiał...
To jest akurat coś, z czym każda porzucona, odtrącona osoba musi sobie poradzić sama.Julka pisze:Naucz mnie żyć samotnie kiedy cię nie będzie,
Odzwyczajanie się od pewnych emocjonalnych nawyków to sakramencko trudny, długi i bolesny proces. Jednak można przez niego przejść. W samotności, w oderwaniu, w twardej konfrontacji z realiami.
Wiersz rozdzierający duszę, choć nic nowego nie mówi, ludzie od milionów lat chodzą po śladach Wertera. Z drugiej strony niezaprzeczalnie prawdziwy. Zwłaszcza w końcówce:
Pozdrawiam,Julka pisze:Skłam - że i tobie trudno było wtedy odejść.

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 998
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:10
Re: Odszedłem bom musiał...
Marteczko
Ten wiersz powstał na tle tego obrazu, malarz mieszka w Anglii i prowadzi portal literacki dla całego świata Polaków.
Zorganizował konkurs do swoich obrazów, nie brałam w nim udziału, ale zafascynował mnie ten obraz i nie mogłam się powstrzymać, by nie napisać własnej interpretacji wierszem.
Oto cała tajemnica obrazu i wiersza.
Każdy może go inaczej interpretować, ha obraz jest współczesny, a wiersz... no właśnie, ja tak to widzę.
Miłość wysysała ciało i dusze z tej kobiety
Dziekuję za komentarz
Dodano -- 16 wrz 2013, 18:31 --
dlaczego w miłości wierny sobie?
bo zagadka jest w tej miłości, trzeba pomyśleć jaka...
Dziekuję pięknie za wizytę.
Ten wiersz powstał na tle tego obrazu, malarz mieszka w Anglii i prowadzi portal literacki dla całego świata Polaków.
Zorganizował konkurs do swoich obrazów, nie brałam w nim udziału, ale zafascynował mnie ten obraz i nie mogłam się powstrzymać, by nie napisać własnej interpretacji wierszem.
Oto cała tajemnica obrazu i wiersza.
Każdy może go inaczej interpretować, ha obraz jest współczesny, a wiersz... no właśnie, ja tak to widzę.
Miłość wysysała ciało i dusze z tej kobiety

Dziekuję za komentarz

Dodano -- 16 wrz 2013, 18:31 --
Nic nowego nie mówi, a można by powiedzieć wiele, ale ja jakoś tak widzę miłość i odejście po dawnemu, bo zawsze tak samo boli i to samo znaczy. Na tym obrazie jest przejmująca, choć może co innego znaczyć.Glo
dlaczego w miłości wierny sobie?
bo zagadka jest w tej miłości, trzeba pomyśleć jaka...
Dziekuję pięknie za wizytę.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Odszedłem bom musiał...
Julcia, Ty napisałaś słowo "pod obraz", a ja Tobie posyłam słowo - pod słowo:
http://www.youtube.com/watch?v=2NXKYI9WnA8
pięknie powiedziałaś...
uśmiechy posyłam...
Ewa
http://www.youtube.com/watch?v=2NXKYI9WnA8


pięknie powiedziałaś...
uśmiechy posyłam...
Ewa
-
- Posty: 998
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:10
Re: Odszedłem bom musiał...
Ewuniu
Znam tę piosenkę, pasuje do wiersza
Dzięki Ewuniu że mnie nie zapomniałaś - jesienna:rosa:
Znam tę piosenkę, pasuje do wiersza

Dzięki Ewuniu że mnie nie zapomniałaś - jesienna:rosa:
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Odszedłem bom musiał...
Wiersz piękny a jego treść i klimat zatrzymują - mimo pospolitości tematu .
Co do refleksji .
Raczej nic na siłę . Wielkim darem miłości jest rozumieć i umieć szanować wolę drugiego człowieka .
Każdy potrafi żyć sam . Nie każdy tylko wie że potrafi . I nie każdy chce .
Miłość z nikogo niczego nie wysysa .
Robi to za to uzależnienie od obecności i bliskości drugiego człowieka a to już taka sama zasada działania jak nałóg alkoholowy lub narkomania .
To naprawdę dobry wiersz Julko .
Z uszanowaniem L.G.
Co do refleksji .
Raczej nic na siłę . Wielkim darem miłości jest rozumieć i umieć szanować wolę drugiego człowieka .
Każdy potrafi żyć sam . Nie każdy tylko wie że potrafi . I nie każdy chce .
Miłość z nikogo niczego nie wysysa .
Robi to za to uzależnienie od obecności i bliskości drugiego człowieka a to już taka sama zasada działania jak nałóg alkoholowy lub narkomania .
To naprawdę dobry wiersz Julko .
Z uszanowaniem L.G.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Odszedłem bom musiał...
Leon Gutner pisze:Robi to za to uzależnienie od obecności i bliskości drugiego człowieka a to już taka sama zasada działania jak nałóg alkoholowy lub narkomania .


Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: Odszedłem bom musiał...
Mam zastrzeżenia do rytmiki. Akcenty rozbiegają się w drugiej i czwartej zwrotce.
No, a treść... Moje upodobania jednak rozmijają się z tematyką, a właściwie takim jej ujęciem.
Niegdyś piękne zwroty w stylu "cała płonę", przez ich częste nadużywanie stały się wręcz groteskowe. Z pewnością wiersz może się spodobać osobie do której jest dedykowany, ja jednak podchodzę z dystansem do wierszy, gdzie podmiot sam siebie przedstawia jako skrzywdzony i romantyczny ideał. Nie przeczę że jest to być może moja wina, przejawiająca się brakiem zaufania do świata i poleganiu bardziej na własnej obserwacji i wnioskach niż na podsuwanej mi autoreklamie.
Pewnie wiersz jest dobry, skoro tyle osób chwali, niemniej wybacz że pozwoliłem sobie wyrazić własną opinię. Pozdrawiam i dziękuję.
No, a treść... Moje upodobania jednak rozmijają się z tematyką, a właściwie takim jej ujęciem.
Niegdyś piękne zwroty w stylu "cała płonę", przez ich częste nadużywanie stały się wręcz groteskowe. Z pewnością wiersz może się spodobać osobie do której jest dedykowany, ja jednak podchodzę z dystansem do wierszy, gdzie podmiot sam siebie przedstawia jako skrzywdzony i romantyczny ideał. Nie przeczę że jest to być może moja wina, przejawiająca się brakiem zaufania do świata i poleganiu bardziej na własnej obserwacji i wnioskach niż na podsuwanej mi autoreklamie.
Pewnie wiersz jest dobry, skoro tyle osób chwali, niemniej wybacz że pozwoliłem sobie wyrazić własną opinię. Pozdrawiam i dziękuję.
Ostatnio zmieniony 20 wrz 2013, 11:55 przez Nilmo, łącznie zmieniany 1 raz.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Odszedłem bom musiał...
Rzeczywiście, Juleczko - dobra interpretacja obrazu. 
A że narracja w pierwszej osobie?
Nie dziwi mnie, bo uczucia wyrażone w ten sposób brzmią bardziej autentycznie z perspektywy "ja".
I to wcale nie znaczy, że akurat autor biadoli nad utraconą miłością.
Przy okazji - nie widzę specjalnej rozbieżności w akcentach.
Chociaż można by nieco upłynnić te wersy:
- Mówisz, że tej miłości tak po prostu nie chcesz.
- Żyłam tylko dla ciebie - wszystko nadaremnie,
skoro ciągle powtarzasz, że miłości nie chcesz?
- Skłam - że i tobie trudno było wtedy odejść.
- Skłam, że tobie też trudno było wtedy odejść?
Jedynie ta "smukłość" mnie zastanowiła. To akurat mało ważny atrybut, chociaż odwzorowałaś sylwetkę kobiety na obrazie. Nie lepiej byłoby napisać "wierność i uroda"? Nadmierna wierność, pojęta bardziej ogólnie niż tylko w kontekście ewentualnej zdrady, potrafi uzależnić i niejako wyssać z kobiety wiele cech indywidualnych - jej poczucie odrębności między innymi.
Zatraca wtedy własne "ja" i niknie. Rozpływa się.
Miłego

A że narracja w pierwszej osobie?
Nie dziwi mnie, bo uczucia wyrażone w ten sposób brzmią bardziej autentycznie z perspektywy "ja".
I to wcale nie znaczy, że akurat autor biadoli nad utraconą miłością.

Przy okazji - nie widzę specjalnej rozbieżności w akcentach.
Chociaż można by nieco upłynnić te wersy:
- Mówisz, że tej miłości tak po prostu nie chcesz.
- Żyłam tylko dla ciebie - wszystko nadaremnie,
skoro ciągle powtarzasz, że miłości nie chcesz?
- Skłam - że i tobie trudno było wtedy odejść.
- Skłam, że tobie też trudno było wtedy odejść?
Jedynie ta "smukłość" mnie zastanowiła. To akurat mało ważny atrybut, chociaż odwzorowałaś sylwetkę kobiety na obrazie. Nie lepiej byłoby napisać "wierność i uroda"? Nadmierna wierność, pojęta bardziej ogólnie niż tylko w kontekście ewentualnej zdrady, potrafi uzależnić i niejako wyssać z kobiety wiele cech indywidualnych - jej poczucie odrębności między innymi.
Zatraca wtedy własne "ja" i niknie. Rozpływa się.
Miłego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)