Klatki nie mogą się słać po drodze
taka metafora. Wiem, że nie może. Ale to odniesienie do życia usłanego różami. A że nie można usłać klatkami? Klatki nie muszę być dosłowne. Klatki na nieprzystosowanych to może być sposób postrzegania, traktowania, pojmowania itp. A więc owe klatki już same w sobie jako metafora - ? Może brzmi, jak naciągana teoria, ale myślę, ze w tej metaforze nie "nadużyłem" za bardzo. Kwestia wyobraźni?
Choć przyznam, pewności nie mam.
Nie szkoda pustych, niech sobie je wezmą
- tutaj to Oni mówią, ze są puste. To ich osąd. Ale nie są. Chodzi o to, że nasze marzenia dla nich nic nie znaczą, nie mają wartości. Gardzą naszymi marzeniami. Chcą nam je odebrać, by nas "nawrócić na dobrą drogę".
Nilmo - dziękuję. Z tymi klatkami to właśnie mniej więcej tak. Że to nie dosłownie "
klatki z drutu". A co do "propozycji w zamian" i puenty - to proste. Człowiek mający swoje własne priorytety, marzenia, dążenia, zdecydowanie wykraczające poza "schematy poprawności", jest przez społeczeństwo, bliskich, traktowany jak "grzesznik", "winowajca", szaleniec, chory człowiek, itp.itd.
Chowa się więc, jak jakiś "kanalarz" prze misją sprawiedliwych, chcących go nawrócić z jego "myślenia o niebieskich migdałach". I czemu na końcu nie ma alternatywy dla bólu i ucieczki?
Bo stwierdza nasza ofiara, że nie wygra, że się zwyczajnie poddaje. Że nie przemówi do ludzi z powodzeniem:
Hej, jestem zdrowy i normalny, nie robię nic złego. Jestem tylko inny!
Poddaje się więc i "hibernuje". Ostatecznie odcina, podkłada i kończy swoją walkę.
Leszek , o to chodzi ze ja to zrozumiałem iż ktoś nazwał je pustymi, drwiąc z nich. Ale to nie oznacza że dla podmiotu też takowymi były. Często ktoś złośliwy umniejsza i wyśmiewa to co dla nas cenne i ważne. Wydaje mi się że tak jest i tutaj. Że nie chodzi o to że "zamordujemy tylko te marzenia które są puste", ale "zamordujemy je bo są dla nas puste".
- otóż to. Prościej się nie da
Kamil - dziękuję.
I wszystkim pozostałym tak samo, bardzo dziękuję.