
Zapytam, odpowiem szczerze
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
Sede, ciszej już nad tą... iskrą. 

Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
Jasne, wybacz, ale musisz przyznać, że kulturalnie 

"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Administrator techniczny
- Posty: 127
- Rejestracja: 05 lis 2011, 18:00
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
Ja będę szczery i zacznę te grę od początku:
Co byś wybrał/a śmierć najbliższej osoby czy zginąć za nią?
Co byś wybrał/a śmierć najbliższej osoby czy zginąć za nią?
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
Tutaj nie ma co się rozgadywać, według mojej opinii.
Osobiście, o ile nie byłoby innego wyjścia - absolutnie zginąć, by ocalić najbliższa osobę.
Ale życie nauczyło mnie, że każdy z nas ma większy, lub mniejszy gen nieprzewidywalności własnych zachowań. tutaj akurat mogłoby się udzielić w ostatecznej sytuacji zwykłe, paniczne tchórzostwo. biorę to pod uwagę.
Więc teoretycznie - chciałbym poświęcić życie. W praktyce - nie wiem, czy nie stchórzyłbym. Żenujące, ale ludzkie.
Osobiście, o ile nie byłoby innego wyjścia - absolutnie zginąć, by ocalić najbliższa osobę.
Ale życie nauczyło mnie, że każdy z nas ma większy, lub mniejszy gen nieprzewidywalności własnych zachowań. tutaj akurat mogłoby się udzielić w ostatecznej sytuacji zwykłe, paniczne tchórzostwo. biorę to pod uwagę.
Więc teoretycznie - chciałbym poświęcić życie. W praktyce - nie wiem, czy nie stchórzyłbym. Żenujące, ale ludzkie.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
A pytanie?
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
na to pytanie nie da się odpowiedzieć serio, bo można udzielić n do n-tej potegi odpowiedzi, a i tak będą tylko teoretyczne. Z tym problemem może tylko skonfrontować konkretna sytuacja - i wtedy będzie znana odpowiedź. Wszelkie dywagacje - to bla, bla, bla
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
Oj 411:)
Czy waszym zdaniem liberalizacja systemu społecznego, poprzez szeroko pojętą tolerancję (spełnianie postulatów homoseksualnych, dopuszczenie aborcji, eutanazji, oraz co tam jeszcze ludzie wymyślą) jest zagrożeniem dla społeczeństw, czy może tolerancja ma to do siebie, że nie powinna mieć wytyczanych granic i liberalne podejście do życia nigdy nie jest w stanie przekroczyć zdroworozsądkowych granic, bo liberalizacja jest dobra z założenia?
Może dość ogólne pytanie, ale tak na szybko, dla 411
(moim zdaniem postępowa liberalizacja jest zagrożeniem. Bo wszystko staje na głowie. Homoseksualni obnażają się na ulicach, chcą adopcji dzieci, nie można już otwarcie się wkurzyć i powiedzieć co się myśli, bo się jest rasistą, homofobem, zacofańcem itp.)
Czy waszym zdaniem liberalizacja systemu społecznego, poprzez szeroko pojętą tolerancję (spełnianie postulatów homoseksualnych, dopuszczenie aborcji, eutanazji, oraz co tam jeszcze ludzie wymyślą) jest zagrożeniem dla społeczeństw, czy może tolerancja ma to do siebie, że nie powinna mieć wytyczanych granic i liberalne podejście do życia nigdy nie jest w stanie przekroczyć zdroworozsądkowych granic, bo liberalizacja jest dobra z założenia?
Może dość ogólne pytanie, ale tak na szybko, dla 411

(moim zdaniem postępowa liberalizacja jest zagrożeniem. Bo wszystko staje na głowie. Homoseksualni obnażają się na ulicach, chcą adopcji dzieci, nie można już otwarcie się wkurzyć i powiedzieć co się myśli, bo się jest rasistą, homofobem, zacofańcem itp.)
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 492
- Rejestracja: 06 sty 2013, 10:12
- Lokalizacja: Rudnik nad Sanem
- Kontakt:
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
Ja też mam wszystko ustawione411 pisze:Od razu sie przyznaje, ze sama posiadam natrectwa, miedzy innymi ustawianie - wszystko ma byc synchronicznie, geometrycznie, ergonomicznie, a przede wszystkim logicznie.


Do tego zawsze mam wszystko zaplanowane, wszystko na godzinkę


-
- Posty: 398
- Rejestracja: 08 lis 2011, 15:28
- Kontakt:
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
Sede, to nie jest jedno ogólne pytanie, tylko kilka w jednym zdaniu. Naliczyłem co najmniej cztery:
1- Czy totalna liberalizacja jest zagrożeniem dla społeczeństwa?
2- Czy liberalizacja jest dobra z założenia?
3- Czy tolerancja nie powinna mieć żadnych granic?
4- Czy tolerancja nie jest w stanie przekroczyć zdroworozsądkowych granic?
Uwagi:
a- Liberalizacja i tolerancja to różne znaczeniowo pojęcia.
b- Należałoby zdefiniować pojęcie "zdroworozsądkowe granice".
Każdy może "zdroworozsądkowe granice" rozumieć zupełnie inaczej. Bardzo silny wpływ mają na to religia, kultura i tradycja a także środowisko. W życiu jednego człowieka może być wiele zmian w każdej z tych dziedzin, ale są także osoby, które nie zmieniły żadnej z nich.
Sede, może zrobić z tego jedną, albo nawet kilka oddzielnych dyskusji? Samo pojęcie "zdroworozsądkowe granice" zasługuje na osobny temat.
1- Czy totalna liberalizacja jest zagrożeniem dla społeczeństwa?
2- Czy liberalizacja jest dobra z założenia?
3- Czy tolerancja nie powinna mieć żadnych granic?
4- Czy tolerancja nie jest w stanie przekroczyć zdroworozsądkowych granic?
Uwagi:
a- Liberalizacja i tolerancja to różne znaczeniowo pojęcia.
b- Należałoby zdefiniować pojęcie "zdroworozsądkowe granice".
Każdy może "zdroworozsądkowe granice" rozumieć zupełnie inaczej. Bardzo silny wpływ mają na to religia, kultura i tradycja a także środowisko. W życiu jednego człowieka może być wiele zmian w każdej z tych dziedzin, ale są także osoby, które nie zmieniły żadnej z nich.
Sede, może zrobić z tego jedną, albo nawet kilka oddzielnych dyskusji? Samo pojęcie "zdroworozsądkowe granice" zasługuje na osobny temat.
Andrzej Bonifacy Fudali
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Zapytam, odpowiem szczerze
Ok 
Dzięki za rozłożenie pytania na czynniki - wziąłeś to naprawdę na poważnie i tak miało być
No tak, zdroworozsądkowe granice - nie pomyślałem od razu, że sam rozsądek, to temat rzeka.
Dla mnie te granice są przekraczane, gdy w imię szeroko pojętej tolerancji, wolności, łamie się jakieś fundamentalne zasady moralne społeczeństwa, albo przekracza jakąś granicę, gdy wręcz "podskórnie" czuje się, ze to za wiele.
Np. obniżenie wieku, w którym kobiety mogą współżyć do wieku dziecięcego(liberalni coś kiedyś o tym gadali), czy, moim zdaniem kompletnie porąbana próba przeforsowania ustawy, by mężczyźni będący transeksualnymi przebierańcami mogli w dowodach osobistych mieć dwa zdjęcia - "naturalne" i w przebraniu za babkę. Bo niby różnie wychodza z domu,w różncyh wcieleniach i w urzędach chcą być zawsze rozpoznani ze zdjęcia, bez względu na to, czy akurat przyjdą załatwić sprawę jako "Lucjan", czy "Lucjanna".
Każdy moze mnożyć swoje przykłady,a le chodzi mi o to w tym zdrowym rozsądku, by dla tolerancji nie wprowadzić totalnego braku zasad moralnych, etycznych, nie stworzyć anarchii. Wszystko powinno być z głową i w oparciu o jakiś kodeks.
Ale fakt - to osobna rozmowa

Dzięki za rozłożenie pytania na czynniki - wziąłeś to naprawdę na poważnie i tak miało być

No tak, zdroworozsądkowe granice - nie pomyślałem od razu, że sam rozsądek, to temat rzeka.
Dla mnie te granice są przekraczane, gdy w imię szeroko pojętej tolerancji, wolności, łamie się jakieś fundamentalne zasady moralne społeczeństwa, albo przekracza jakąś granicę, gdy wręcz "podskórnie" czuje się, ze to za wiele.
Np. obniżenie wieku, w którym kobiety mogą współżyć do wieku dziecięcego(liberalni coś kiedyś o tym gadali), czy, moim zdaniem kompletnie porąbana próba przeforsowania ustawy, by mężczyźni będący transeksualnymi przebierańcami mogli w dowodach osobistych mieć dwa zdjęcia - "naturalne" i w przebraniu za babkę. Bo niby różnie wychodza z domu,w różncyh wcieleniach i w urzędach chcą być zawsze rozpoznani ze zdjęcia, bez względu na to, czy akurat przyjdą załatwić sprawę jako "Lucjan", czy "Lucjanna".
Każdy moze mnożyć swoje przykłady,a le chodzi mi o to w tym zdrowym rozsądku, by dla tolerancji nie wprowadzić totalnego braku zasad moralnych, etycznych, nie stworzyć anarchii. Wszystko powinno być z głową i w oparciu o jakiś kodeks.
Ale fakt - to osobna rozmowa

"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"