Rysy

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
meandra
Posty: 320
Rejestracja: 31 paź 2011, 21:41
Lokalizacja: wszechświat

Rysy

#1 Post autor: meandra » 30 lis 2011, 19:36

.
.
.

Okrzykną cię poetą, kiedy się rozproszę,
i tylko rozkrzewione między nami drzewo
któregoś dnia zaszumi i nakarmi sokiem,
przylegając naskórkiem do bladych policzków.

Może odnajdę klucze. Czas otworzy we mnie
wszystkie drobne pęknięcia, a palec przybliży
wejścia między szczeliny rozeschniętej kory.
Już przecisnąłeś głowę. Opowiedz, kim będziesz?

Mój maleńki, od kiedy podnoszę się z klęczek,
owijasz mnie spiralą ramion i zagadek.
Zapamiętaj - przy pierwszych akordach odejścia
ciało przechodzi solą, tego nic nie zmieni.
.
.
aż po ostatnie słowo, aż po myśl ostatnią...

SamoZuo

Re: Rysy

#2 Post autor: SamoZuo » 30 lis 2011, 23:47

Ładny wiersz, chodzi tu o miłość matczyną i tęsknotę,że dziecko kiedyś dorośnie i pójdzie swoją drogą, jak owoc odłączy się od drzewa?

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Rysy

#3 Post autor: Gloinnen » 01 gru 2011, 1:35

Piękny wiersz. Również wydaje mi się, że mówi o miłości matki do dziecka, o odchodzeniu, o lęku przed rozstaniem... Wydaje mi się, że jest tutaj także opisana symboliczna śmierć - peelka wie, że z chwilą odejścia dziecka całkowicie umrze w niej matka. Stąd:
meandra pisze: kiedy się rozproszę,
Tak to odczytuję, jako całkowite zagubienie. Macierzyństwo to rodzaj tożsamości, którą nagle peelka straci. Ten moment opisujesz jako rozsypanie się, dezintegrację, unicestwienie...
meandra pisze:Już przecisnąłeś głowę. Opowiedz, kim będziesz?
Powrót do momentu narodzin. Pierwsza strofa i trzy wersy drugiej - to antycypacja. Tutaj mamy reminiscencję. Jak to było? W momencie rozstania matki z dzieckiem, wejścia tego ostatniego w dorosłość - często ponownie staje przed oczami chwila urodzin. I powraca się do zagadki - kim będziesz? Ale przecież teraz peelka to wie, albo przeczuwa.

Ostatnia strofa to teraźniejszość. Ale to macierzyństwo chyba nie jest szczęśliwe. Jest pełne pytań, wątpliwości, obaw... Zastanawiam się, z czego to wynika? Matka chciałaby dziecko ochronić, ale nie umie. Sama chyba nie umie się ochronić przed dręczącym ją niepokojem, wizją rozstania... Nie zatrzyma czasu, który niszczy ją i jej dziecko. Drzewo między nimi rośnie nieubłaganie...

Pozdrawiam,

:rosa:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

meandra
Posty: 320
Rejestracja: 31 paź 2011, 21:41
Lokalizacja: wszechświat

Re: Rysy

#4 Post autor: meandra » 01 gru 2011, 13:11

SamoZuo nie do końca o to, ale nie odsłaniam wszystkiego. ;)
dziękuję za ciekawą interpretację.
pozdrawiam ciepło

:rosa:



Glo, nie ma w tym zagubienia, nigdy nie było. jest raczej obawa o to, co się stanie,
jeśli matka przedwcześnie odejdzie i nie zdąży przekazać całej schedy potomkowi...
dziękuję za pochylenie.
pozdrawiam ciepło

:rosa:
aż po ostatnie słowo, aż po myśl ostatnią...

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Rysy

#5 Post autor: Alek Osiński » 02 gru 2011, 0:34

piękny i dobry (w najszerszym pojęciu tego słowa)
:rosa:

Arti

Re: Rysy

#6 Post autor: Arti » 02 gru 2011, 13:25

Okrzykną cię poetą
dla mnie wszystko w porzo, poza początkiem
ten poeta mnie razi
rzecz gustu

:rosa:

hej

Boogie
Posty: 162
Rejestracja: 04 lis 2011, 12:26

Re: Rysy

#7 Post autor: Boogie » 02 gru 2011, 13:55

Te rysy to szczyt, ale pójdziesz górą, ja doliną. Piękno do potęgi. Serdeczności :rosa: :rosa: :rosa:
sprawiedliwość panuje wszędzie
karabiny maszynowe i gliniarze
i ogrodzenia przekonają was o tym
właśnie tak

Charles Bukowski

Awatar użytkownika
P.A.R.
Posty: 2093
Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02

Re: Rysy

#8 Post autor: P.A.R. » 02 gru 2011, 21:07

meandra pisze:Okrzykną cię poetą, kiedy się rozproszę,
i tylko rozkrzewione między nami drzewo
któregoś dnia zaszumi i nakarmi sokiem,
przylegając naskórkiem do bladych policzków.
tu chyba bardziej zdała by się kora, niż zwrotkę później
pęknięcia - szczeliny, czyż to nie to samo prawie
ale cóż ja wiem o macierzyństwie
więc nie popadając w skrajności staram się docenić wersy
których nigdy nie zaznam ...

meandra
Posty: 320
Rejestracja: 31 paź 2011, 21:41
Lokalizacja: wszechświat

Re: Rysy

#9 Post autor: meandra » 04 gru 2011, 1:22

Alku, pięknie dziękuję.
pozdrawiam ciepło
:rosa:

Arti, zostawię ten wstęp, bo coś głębszego w sobie kryje.
dzięki, że zajrzałeś.
pozdro
:rosa:


P.A.R.Z.e, chodzi o drzewo życia, które obrasta korą i naskórkiem.
polecam film "The Fountain" ("Źrodło") z 2006 roku, ale pewnie już widziałeś.
pęknięcia i szczeliny na ciele to jednak nie to samo. ;)
dziękuję za pochylenie nad tekstem.
pozdrawiam ciepło
:rosa:
aż po ostatnie słowo, aż po myśl ostatnią...

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”