villanella sans sourire

Moderatorzy: eka, Leon Gutner

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: villanella sans sourire

#11 Post autor: Miladora » 04 gru 2011, 10:24

Zdarza się, PARku. :rosa:

To idę się pobawić w piaskownicy. :)

Dzięki i tak :vino:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Re: villanella sans sourire

#12 Post autor: Sokratex » 04 gru 2011, 13:56

Miladora pisze:Nie będę go tłumaczyć, bo to każdy może sam zrobić z pomocą wujka Google chociażby.

Co do tych Googli, są czymś takim jak kalkulator pomagający sprawdzać skomplikowane wzory,
natomiast nie zastąpi nam myślenia.
Podobnie wyszukiwarki pomagają zilustrować jakąś myśl, ale jej samej nie zastąpią,
czyli, trzeba mieć najpierw szeroki zakres wiedzy, by móc ją w każdej chwili pogłębić przykładami
tak naprawdę mniej istotnymi od samego algorytmu, w który zostaną wpisane.
I teraz oprę się na przykladzie dwu pierwszych srof Twojego wiersza:

krainę bez uśmiechu poznałam ostatnio
stanęłam zaskoczona że taka istnieje
jakby ze skrzydeł ptaka barwne pióro spadło

to właśnie które lotom nadawało gładkość
i jakby ktoś z nim zabrał ostatnią nadzieję
w tym dziwnym pustym kraju poznanym ostatnio


Otóż zabieg z brakującym piórem jest ciekawy, ale zbyt wydumany w tej postaci. Dlaczego?
Pióro nie wpływa jakoś znacząco na lot ptaka, a jeśli nawet - piszący z braku własnego doświadczenia w tym zakresie
nie jest w stanie oddać prawdziwości tego, czy lecący ptak jakoś to odczuwa. Nie mówiąc już o tym, że ptaki zmieniają co jakiś czas
upierzenie, a mimo to latają. Przynajmniej moje papugi, które hoduję (i obserwuję!) już od ośmiu lat.
Zatem w powyższym zapisie mamy niewiarygodność podobną do opisywania przez współczesne dziecko w opowiadaniu wrażeń bohatera, który przeżywa bombardowanie podczas ostatniej wojny światowej. Albo kocha się w swojej sekretarce, bo cóż dzieciak może wiedzieć o miłości nie poznawszy jeszcze jej aspektu fizycznego?

Toteż Twoj zapis wydaje się wydumany i aby tego uniknąć, powinien iść w takim kieunku:

krainę bez uśmiechu poznałam ostatnio
stanęłam zaskoczona że taka istnieje
jakby ze skrzydeł ptaka barwne pióro spadło

to właśnie które oczom nadawało gładkość
i jakby ktoś z nim zabrał ostatnią nadzieję
w tym dziwnym pustym kraju poznanym ostatnio


Mamy teraz zapis oparty na prawdziwym doświadczeniu kogoś, kto znalazł powiedzmy zgubione pawie pióro,
albo nawet widział pawia rozkładającego w wachlarz ogon a w nim - spośród wielu wspaniałych, zatrzymał dłużej wzrok
właśnie na tym jednym, złamanym piórze. Na pewno takie znalezisko,
czy rażące dysharmonią złamane pióro w przepysznym, wspaniałym ogonie robią wrażenie na każdym człowieku
a przez to są odbierane przez - innych. Tego, czy trudniej się wtedy lata, nie można niestety skonfrontować
z własnym doświadczeniem, wiec zapis jest sztuczny.
I teraz, wracając do Googli - jeśli oczywiście (oczy...wiście! ;)) ktoś wie coś więcej na ten temat, można własne doświadczenie poprzeć
badaniami naukowymi w tym zakresie i poszukać odpowiedniego artykułu w wyszukiwarce. Na przykład, że podobno złamane pióro,
czy jego brak w ogonie dyskwalifikuje samca w oczach samicy. Pawie rozkładają swoje ogony, żeby je zauroczyć
i poderwać, tak jak mężczyźni podjeżdżają na pierwszą randkę bajeranckim samochodem lub przynajmniej ofiarowują wybrance bukiet pysznych róż :) Ale, żeby poprzeć taki aspekt Googlami, trzeba najpierw o tym wiedzieć.


I jeszcze na koniec, wracając do metrum... nie chodzi o to, że rytm jest rażący bo dla mnie nie jest, ale w świetle rozmów o idealnej harmonii (vide też pawi ogon) cały wiersz zapisany jest nierówno tonicznie. Dla odmiany na przykładzie ostatniej strofy

i jakby wszystkie inne istniały na darmo
bo gdy kolor błękitu w oczach wypłowieje
niebo jest bez uśmiechu – poznałam ostatnio
krainę z której skrzydeł barwne pióro spadło

_ / _ / _ / _ _ / _ _ / _
/ _ / _ _ / _ / _ / _ / _
/ _ / _ _ / _ _ / _ _ / _
_ / _ / _ / _ / _ / _ / _


- skoro kładziesz aż taki nacisk na idealną harmonię, to powiedzmy trzymając się toniki ostatniego wersu,
zapis powinien wyglądać mniej więcej tak:

i jakby pozostałe w baśniach tylko spały
bo jeśli niebieskawe niebo wypłowieje
kraina zaśnie smutno - niczym w ptasi barok
zaklęta kiedy barwne pióro z skrzydła spadło

_ / _ / _ / _ / _ / _ / _
_ / _ / _ / _ / _ / _ / _
_ / _ / _ / _ / _ / _ / _
_ / _ / _ / _ / _ / _ / _


Pozdrawiam i z góry przepraszam za te dywagacje :) bo zauważyłem, że nie są tu zbyt mile widziane.
A szkoda... ja na przykład sporo nauczyłem się z Twoich uwag i na pewno wezmę wiele pod uwagę
podczas pisania następnym wierszy. Za co dziękuję raz jeszcze
        • :rosa:

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: villanella sans sourire

#13 Post autor: Miladora » 04 gru 2011, 17:16

Sokratesku - w wierszach można posługiwać się przenośniami. Nie trzeba wszystkiego ani dosłownie pisać, ani dosłownie tłumaczyć. Jeżeli lot może być pięknem, to każde spadające barwne pióro go umniejsza.
A "oczom nadawało gładkość", wybacz, brzmi dość pociesznie. ;)

Co do - "skoro kładziesz aż taki nacisk na idealną harmonię" - nigdzie nie piszę o idealnej harmonii. Mówię zazwyczaj o lepszej rytmice, większej płynności i melodyjności. Nie trzymam się niewolniczo sztywnych reguł, lecz staram się oddać swoje wrażenia. Jeżeli piszę, że przydałoby się bardziej harmonijne przenikanie znaczeń, to jest to właśnie wrażenie, jakie odnoszę przy lekturze tekstu.

Co do Google - to nikomu nie zabraniam szukać materiałów tam, gdzie uzna to za stosowne. Kwestia wyboru. :)
Odczytanie myśli natomiast i przekazu, to sprawa nie tylko wiedzy na temat różnych pojęć czy teorii.
Trzeba czasem wejść pod ich podszewkę.
Domagasz się od swoich czytelników zrozumienia dla słowotwórstwa, dźwięków naśladowczych, łamania rytmu itp., to pozwól również innym piszącym na pewną twórczą dowolność w operowaniu środkami wyrazu. ;)
Mnie też przyświeca jakiś cel, gdy składam wyrazy w wersy.

Dzięki za tak obszerny komentarz. :vino:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

ODPOWIEDZ

Wróć do „TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE”