Wszy świętego Walentego

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
NathirPasza
Posty: 803
Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
Lokalizacja: Piwnica

Wszy świętego Walentego

#1 Post autor: NathirPasza » 05 gru 2011, 13:39

zapadły ręce w czasoprzestrzeń
i zapadały włosy późną jesienią
podskórne wszy świętego Walentego
zaoczne myśli o nowym początku

tak traktuje się rzeczy ważne
może najistotniejsze
paznokciami do krwi
językiem do odrętwienia

po drodze zabandażowane stopy
i śmiech jak morfina
na przewlekłe pęknięcia mięśnia sercowego

całe życie
to niespłacony kredyt
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały

Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: Wszy świętego Walentego

#2 Post autor: Miladora » 05 gru 2011, 14:34

No i widzisz, jak ten kredyt za nami chodzi? ;)

Spodobało mi się takie ujęcie tematu i nie będę go dodatkowo rozdrapywać.
Mnie też czasem gryzły...

Mam tylko małe sugestie:
- zapadły się ręce w czasoprzestrzeń - potrzebne to "się"?
- i zapadały włosy późną jesienią - tu doskonale by się wers obszedł bez powtórzenia "zapadały".
Czyli:
zapadły ręce w czasoprzestrzeń
i włosy późną jesienią

No to dobrego. :vino:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

NathirPasza
Posty: 803
Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
Lokalizacja: Piwnica

Re: Wszy świętego Walentego

#3 Post autor: NathirPasza » 05 gru 2011, 15:48

Miladora pisze:- zapadły się ręce w czasoprzestrzeń - potrzebne to "się"?
- i zapadały włosy późną jesienią - tu doskonale by się wers obszedł bez powtórzenia "zapadały".
Czyli:
zapadły ręce w czasoprzestrzeń
i włosy późną jesienią
Mogę się pozbyć "się", ale z "zapadało" mam problem, bo tutaj chodziło mi o deszcz. :myśli:
Miladora pisze:No i widzisz, jak ten kredyt za nami chodzi? ;)
Szkoda, bo to psuje całą zabawę. ;)

Pozdrawiam
NP
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały

Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: Wszy świętego Walentego

#4 Post autor: Miladora » 05 gru 2011, 16:26

NathirPasza pisze: z "zapadało" mam problem, bo tutaj chodziło mi o deszcz. :myśli:
Rozumiem - trudno obejść taką grę słów. Nie połapałam się w porę - percepcja mi się chyba nie obudziła na czas. :sorry:

:beer:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

NathirPasza
Posty: 803
Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
Lokalizacja: Piwnica

Re: Wszy świętego Walentego

#5 Post autor: NathirPasza » 05 gru 2011, 16:39

Miladora pisze:ozumiem - trudno obejść taką grę słów. Nie połapałam się w porę - percepcja mi się chyba nie obudziła na czas. :sorry:
Albo tekst taki. Percepcja rządzi :D

:beer:
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały

Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Wszy świętego Walentego

#6 Post autor: Gloinnen » 05 gru 2011, 23:19

NathirPasza pisze:całe życie
to niespłacony kredyt
Dla mnie pointa nieciekawa. Moim zdaniem to nie jest odkrywcze. Nathir.
NathirPasza pisze:tak traktuje się rzeczy ważne
może najistotniejsze
paznokciami do krwi
językiem do odrętwienia

po drodze zabandażowane stopy
i śmiech jak morfina
na przewlekłe pęknięcia mięśnia sercowego
Skąd ja to znam? To znaczy wydaje mi się, że bliskie mi są rozkminki peela.
Chcesz chyba powiedzieć o potrzebie autentycznego przeżywania tego, co ważne. Peel rzuca się zachłannie w swoją egzystencję, nie potrafi się zdystansować od rozmaitych doświadczeń i wydarzeń. Taki weltschmerz? Bo są takie doznania, których nie da się potraktować powierzchownie, trzeba je wciąż rozdrapywać, aby zrozumieć, powracać ciągle do nich, aby niczego nie uronić...
Druga część - tutaj chyba jest już prościej... Peel płaci za swoją szczerość, otwartość na świat i rozmaite przeżycia - wielką cenę... "pęknięcia mięśnia sercowego" rozumiem jako rany wewnętrzne. Doskonale rozumiem. Jeśli angażujemy się, chociażby emocjonalnie, w jakieś sprawy, wyzwania, przedsięwzięcia, jeżeli nie umiemy tylko "na pół gwizdka" - wówczas musimy wychodzić z nich poranieni. Śmiech? Taka autoironia, udawanie, że wszystko w porządku? Świat jest śmieszny, my jesteśmy śmieszni, inni są śmieszni.
Nie, Nathir. Nie należy śmiać się z tego, że czasami nasza wrażliwość nie pozwala nam podejść do pewnych spraw z obojętnością lub ślizgać się po życiu. Anestezja to zawsze oszukiwanie samego siebie, choć to skuteczna broń przeciwko okrucieństwu codzienności. Jednakże za terapeutycznym śmiechem kryje się cierpienie kogoś, kto nie potrafi powiedzieć życiu "nie".

Taaaa...

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

NathirPasza
Posty: 803
Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
Lokalizacja: Piwnica

Re: Wszy świętego Walentego

#7 Post autor: NathirPasza » 06 gru 2011, 9:16

Gloinnen pisze:NathirPasza pisze:
całe życie
to niespłacony kredyt


Dla mnie pointa nieciekawa. Moim zdaniem to nie jest odkrywcze. Nathir.
Pewnie jest mało odkrywcza. Ale za to ilekroć ją odkrywam przeżywam ten sam zawód.
Gloinnen pisze:Skąd ja to znam? To znaczy wydaje mi się, że bliskie mi są rozkminki peela.
Chcesz chyba powiedzieć o potrzebie autentycznego przeżywania tego, co ważne. Peel rzuca się zachłannie w swoją egzystencję, nie potrafi się zdystansować od rozmaitych doświadczeń i wydarzeń. Taki weltschmerz? Bo są takie doznania, których nie da się potraktować powierzchownie, trzeba je wciąż rozdrapywać, aby zrozumieć, powracać ciągle do nich, aby niczego nie uronić...
Druga część - tutaj chyba jest już prościej... Peel płaci za swoją szczerość, otwartość na świat i rozmaite przeżycia - wielką cenę... "pęknięcia mięśnia sercowego" rozumiem jako rany wewnętrzne. Doskonale rozumiem. Jeśli angażujemy się, chociażby emocjonalnie, w jakieś sprawy, wyzwania, przedsięwzięcia, jeżeli nie umiemy tylko "na pół gwizdka" - wówczas musimy wychodzić z nich poranieni. Śmiech? Taka autoironia, udawanie, że wszystko w porządku? Świat jest śmieszny, my jesteśmy śmieszni, inni są śmieszni.
Nie, Nathir. Nie należy śmiać się z tego, że czasami nasza wrażliwość nie pozwala nam podejść do pewnych spraw z obojętnością lub ślizgać się po życiu. Anestezja to zawsze oszukiwanie samego siebie, choć to skuteczna broń przeciwko okrucieństwu codzienności. Jednakże za terapeutycznym śmiechem kryje się cierpienie kogoś, kto nie potrafi powiedzieć życiu "nie".
Weltschmerz? Pewnie tak, ale od jakiegoś czasu przez pryzmat miłości. Więc rozdrapywanie i powracanie do doznań to ciągłe rozpatrywanie przyczyn i skutków zakochania. I może trochę oceny własnych szans na spełnienie.

Pozdrawiam
NP
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały

Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności

SamoZuo

Re: Wszy świętego Walentego

#8 Post autor: SamoZuo » 06 gru 2011, 17:22

Hm...Taki smutny jakiś ten "pryzmat miłości"... :smoker:


Jedyne co wskazuje na powiązanie wiersza z miłością to ... tytuł...

Znaczy,że te myśli o miłości chodzą po głowie jak wszy świętego Walentego???
W pierwszej zwrotce jest o jesieni, zapadających się rękach itd; to tak jakby o końcu miłości, albo byciu nią zmęczonym bo skoro się tak o niej myśli że aż rozdrapuje się rany i ciągle mówi to samo... Może chodzi o to że w tej miłości zabrnęło sie w ślepy zaułek? Albo o to że chcę się zacząć od nowa. Bo ona więcej bólu niż radości daje. Ale może ja źle interpretuje

Pozdrawiam

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”