Już czas

Apelujemy o umiar, jeśli chodzi o długość publikowanych tekstów.

Moderatorzy: Gorgiasz, Lucile

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ania Ostrowska
Posty: 503
Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21

Re: Już czas

#11 Post autor: Ania Ostrowska » 21 sty 2014, 21:11

A za cóż, na litość boską, ja miałabym się na Ciebie obrażać? :myśli:
Przywołanego opowiadania nie znam, ale zaciekawiłaś mnie podobieństwem na maksa, więc poszukam w internecie, chyba że szybciej będzie w mojej bibliotece :) Nie wiesz może, czy zostało wydane samodzielnie czy w jakimś zbiorze?
Dziękuję serdecznie za czytanie i ślad - Ania :rosa:

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: Już czas

#12 Post autor: Ewa Włodek » 22 sty 2014, 16:21

Ania Ostrowska pisze: Nie wiesz może, czy zostało wydane samodzielnie czy w jakimś zbiorze?
samodzielnie to ono raczej nie zostało wydane, chyba, że w ówczesnej prasie lokalnej, ale - summa summarum - nie wiem. Natomiast na pewno zawierał je zbiór "Demon ruchu" z 1919 roku (nie wiem, czy tomik doczekał się wznowienia) i - prawdopodobnie, ale głowy za to nie dam - powojenny dwutomowy zbiór pod ogólnym tytułem "Polska nowela fantastyczna" pod redakcja Tuwima. Więcej bibliografii nie pomnę, bo i sklerozę mam. Jak będziesz czytać - nie zrażaj się paskudą manierą młodopolską w odmianie prowincjonalnej i koszmarnymi anachronizmami, a miejscami - bzdurami. Tak, niestety, pisał Grabiński, którego proza ma jednakowoż niepodważalny walor - pomysły, tematy i wątki, dla których warto przebrnąć nawet przez to, co - w warstwie warsztatowej według dzisiejszych wymagań - jest niestrawne.
:rosa: :rosa:
serdeczność dołączam...
Ewa

Awatar użytkownika
Ania Ostrowska
Posty: 503
Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21

Re: Już czas

#13 Post autor: Ania Ostrowska » 22 sty 2014, 20:07

Poszukam, mając tyle tropów powinnam znaleźć. Wielkie dzięki za wskazówki :)

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Już czas

#14 Post autor: skaranie boskie » 25 sty 2014, 12:34

Mnie tam zdania złożone, nawet pokrętnie, nie przeszkadzają. Lubię takie.
Przeszkadza mi natomiast brak zakończenia. Albo raczej zakończenie pozbawione sensu.
Pokazujesz nam ósemkę pasażerów, między którymi - jeśli nie liczyć przestrachu dziecka i oczarowania urodą dziewczyny, jakie spadło na chłopaka - nie istnieje żadna, ale to absolutnie żadna łączność emocjonalna. Nagle - ni stąd, ni zowąd - cała ta zróżnicowana grupka poddaje się, niespodziewanemu i niewiele mówiącemu, wyrokowi jednego z współpasażerów, dodatkowo nazywając go Mistrzem. Kompletny brak sensu. Albo ciągu dalszego, który mógłby ten sens ukazać.
Może go jednak dopiszesz?
:kwiat: :kwiat: :kwiat:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Ania Ostrowska
Posty: 503
Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21

Re: Już czas

#15 Post autor: Ania Ostrowska » 25 sty 2014, 15:38

Witaj, skaranie boskie :) miło mi bardzo, że nie tylko przeczytałeś, ale i zostawiłeś komentarz. Mówisz, że „nie istnieje żadna, ale to absolutnie żadna łączność emocjonalna” oraz „kompletny brak sensu” - a to bardzo mocne stwierdzenia, takie zawsze trudno jest przyjąć. Pozwolę sobie mieć inne zdanie; nnie się wydaje, że jednak w tekście można by się wspólnych emocji pasażerów doszukać, a może i śladów sensu też. Zwróć, proszę, uwagę na następujące tropy:

1 ) w opisie pierwszego z portretowanych pasażerów, tego pod oknem, jest powiedziane, że "z zaciśniętymi w wąską kreskę ustami, przez kurtynę deszczu wpatrywał się w noc. Duże dłonie oparte na kolanach, raz po raz, mimowolnie zaciskały się w pięści." Potem przestraszył chłopca, gdy "drgnął gwałtownie i nieoczekiwanie zaśmiał się chrapliwie". Na ślad jakich emocji może wskazywać takie zachowanie? Wydaje się prawdopodobne, że na zmaganie się z jakimś trudnym problemem do rozwiązania albo decyzją. Decyzją, wobec której jest się na "nie" (zaciśnięte usta), problemem, który jest dla bolesny, wywołuje wspomnienie doznanej krzywdy albo niesprawiedliwości (dłonie zaciskane w pięści), ale... Tak! Tak! Mam! Wyjście, które porażkę przekuje w zwycięstwo (drgnął i nieoczekiwanie zaśmiał się).

2) Idźmy dalej. Osierocony prze ojca chłopiec i jego matka. Dziecko jest milczące, wylęknione, matka czuwa nad nim pogrążona w modlitwie różańca. Czy byłoby nadużyciem przypuszczenie, że lęk dziecka przed obcym, potężnie zbudowanym i dziwnie się zachowującym mężczyzną, wynika z tego, że został zabrany w tę podroż tylko dlatego, że matka nie chciała się zanim rozstawać? Bo po odejściu ojca mają tylko siebie. Cokolwiek los przeniesie, będą razem. A różaniec? Różaniec jest specyficzną modlitwą odmawianą zazwyczaj w jakiejś/czyjejś intencji. W jakiej intencji modliła się kobieta nie wiadomo, ale wspomnienie chłopca "zarumienionej ze szczęścia matki", wyraźnie odnoszące się do czasu przeszłego, może podpowiadać, że w czasie teraźniejszym była smutna, ona także mogła lękać się czegoś, może czegoś całkiem nieznanego, kto wie, może jakiejś próby?

3) Kolejna postać – starzec. Mistrz. Poza wyglądem nawiązującym do stereotypowego guru (długie proste białe włosy, niebieskie oczy w pomarszczonej twarzy, wyprostowany) wiemy tyle, że siedział "sztywno wyprostowany, ze wzrokiem utkwionym w bagaże wystające poza krawędź półki". oraz, że nie zwracał najmniejszej uwagi na sąsiada, które śpiąc wciąż się na niego osuwał. Czy może to świadczyć o tym, że był mocno skupiony, zaabsorbowany myślami o czymś ważnym, a może skomplikowanym? Sądzę, że tak, może. Czy to przypadek, że starzec nie spuszczał z oka pakunków? Może tak, a może nie, zależy co w nich było.

4) Kogo jeszcze można by dopasować do emocji nasyconego lękiem oczekiwania, rozterek i wahań? Czy "podejrzaną" może być dziewczyna, którą bardziej interesuje machinalne gładzenie chusteczki niż okazywane jej zainteresowanie chłopaka? Dla mnie – tak, podejrzane zachowanie, normalnie ładna dziewczyna na adorowanie przez mężczyznę tak nie reaguje. Czy trzecia kobieta, ta kurczowo przyciskająca medalion do piersi i przymierzająca się do wypowiedzenia słów, których najwyraźniej się obawia, pasuje do tego obrazu? Tak, może pasować.

5) Kto się zatem nie załapuje do możliwego wspólnego mianownika emocji? Śpiący "wuj" i chłopak w jaskrawozielonym krawacie. Pod koniec tekstu jest powiedziane, że "mężczyzna w wojskowej kurtce bezceremonialnie szturchnął śpiącego" – można zatem zapytać, z jakiego powodu miałby go budzić, gdyby "wuj" był zupełnie obcym człowiekiem, gdyby nie należał do zwerbowanych/wybranych/itd./itp.? A może bezceremonialne szturchnięcie wyrażało trochę zazdrość, że tamten mógł sobie pospać, podczas gdy innym rozmyślania o nieuchronnie zbliżającym się „tym” czasie, nie pozwoliły zmrużyć oka? A chłopak? Chłopakowi uroda i brak zainteresowania ze strony dziewczyny przesłoniły wszystko. On najbardziej na świecie chciał zdążyć ją poznać, zdążyć przed „tym” czasem.

Oczywiście, można skwitować, że całe to moje tłumaczenie jest straszliwie naciągane. Może i jest. Ja jedynie chciałam pokazać, że nie jest nieprawdopodobne, że takie przypuszczenia nie urągają logice.
Pozdrawiam serdecznie - Ania

Awatar użytkownika
skaranie boskie
Administrator
Posty: 13037
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
Lokalizacja: wieś

Re: Już czas

#16 Post autor: skaranie boskie » 25 sty 2014, 17:55

Ania Ostrowska pisze:A może bezceremonialne szturchnięcie wyrażało trochę zazdrość, że tamten mógł sobie pospać, podczas gdy innym rozmyślania o nieuchronnie zbliżającym się „tym” czasie, nie pozwoliły zmrużyć oka?
Równie dobrze mogły być wyrazem granicy cierpliwości. Jakby ktoś tak przez dłuższy czas próbował sobie ułożyć śpiącą głowę na moim ramieniu, zapewne otrzymałby podobnego kuksańca i to znacznie wcześniej.
Matka z różańcem, ściskany w dłoniach medalion, czy gładzona chusteczka, pasują mi raczej do jakiejś innej epoki, niż do więzi emocjonalnej pasażerów. Czytając byłem przekonany, że ten pociąg na pewno ciągnie stary parowóz, a na dworcu wita go tłum gawiedzi, orkiestra i zawiadowca z gwizdkiem. Może kilku ruskich żandarmów, bo obraz do kolei warszawsko-wileńskiej z okresu zaborów - jak ulał. Jedynym wyznacznikiem współczesności jest ubranie młodego chłopaka, ale i tu można by zwalić nieścisłość na karb ekstrawagancji młokosa. Nawet dziecko dziś nie wpada w panikę na widok starszego człowieka, nawet jeśli ten w bryczesach (znowu dawne czasy) i z nerwowo zaciskanymi pięściami.
Nadal twierdzę, że wspomnianych wyżej ludzi nie łączy żadna więź emocjonalna. To znaczy, może ich łączyć, ale z treści to w żaden sposób nie wynika. Twoje wyjaśnienia można przyjąć za dowód na to, że łaczy, ale one są tylko dodatkiem odautorskim, w żaden zaś sposób nie wynikają z treści.
Ania Ostrowska pisze:Ja jedynie chciałam pokazać, że nie jest nieprawdopodobne, że takie przypuszczenia nie urągają logice.
Ano nie urągają. Jednak nie rozwiązują wątpliwości. Jedynym wytłumaczeniem puenty utworu jest przyjęcie, że pociąg dojechał do końcowej stacji, ale i wtedy tytułowanie starszego pana mistrzem nie jest uzasadnione.
Nie piszę tego wszystkiego, żeby zdyskredytować twoje opowiadanie, a po to, żeby Ci uświadomić, że czegoś w nim brakuje. Moim zdaniem dalszego ciągu.
:kwiat: :kwiat: :kwiat:
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.


_____________________________________________________________________________

E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Ania Ostrowska
Posty: 503
Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21

Re: Już czas

#17 Post autor: Ania Ostrowska » 25 sty 2014, 23:28

Ależ ja rozumiem :) nie musisz mnie przekonywać, że w zakończeniu czegoś brakuje, bo ja już to przyznałam odpowiadając Patce. Wciąż będę się jednak upierać, że Twoja interpretacja: "Jedynym wytłumaczeniem puenty utworu jest przyjęcie, że pociąg dojechał do końcowej stacji, ale i wtedy tytułowanie starszego pana mistrzem nie jest uzasadnione." jest jedną z możliwych interpretacji, ale nie jedyną. Dziękuję wszelako za zasianie wątpliwości, bo zmusiło mnie to do koncentracji :rosa:

Awatar użytkownika
zdzichu
Posty: 565
Rejestracja: 06 lip 2013, 0:06
Lokalizacja: parking pod supermarketem

Re: Już czas

#18 Post autor: zdzichu » 28 sty 2014, 22:34

Witam panią Anie, serdecznie.
Przeczytałem tę miniaturę i mam niedosyt. Nie chcę wnikać w takie szczegóły, jak widzę wyżej, ale chcę po prostu poznać epilog. Szkoda tego tekstu, bo jest dobrze napisany. Szkoda go skazywać na zapomnienie tylko dlatego, że zabrakło koncepcji na zakończenie. A z drugiej strony - może warto napisać taki cykl opowieści niedokończonych? Sam się kiedyś nad tym zastanawiałem. Zresztą to chyba żadna nowość.
kurna po piersze
chcem pisać wiersze
po kurna drugie
zawsze mam w czubie

Awatar użytkownika
Ania Ostrowska
Posty: 503
Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21

Re: Już czas

#19 Post autor: Ania Ostrowska » 28 sty 2014, 22:58

witam równie serdecznie :) Bardzo pan oficjalny, panie zdzichu, a uśmiech w pańskim awatarze taki bezpośredni... Byłoby mi bardzo miło, gdyby zechciał pan zwracać się do mnie po imieniu z pominięciem "pani" :rosa:

Dziękuję za przeczytanie tekstu i słowa otuchy. Wszystko, co mogłam ze swojej strony wyjaśnić w sprawie niefortunnego zakończenia zawarłam już we wcześniejszych odpowiedziach.
Jeśli mogę coś poradzić - proszę nie rozpoczynać cyklu opowieści niedokończonych. One niełatwo wypuszczają z objęć.

ODPOWIEDZ

Wróć do „OPOWIADANIA”