
Pozwole sobie zacytowac:
- Przynieslismy twoje rzeczy, Franus. Kemmerich wskazuje reka.
- I badz ostrozny na froncie, Pawelku.
Imiona pisane w ten sposób, w ten, czyli spolszczone i zdrobnione, przy calej "niemieckiej" reszcie (nazwiska, nazwy miast, inne) wygladaja po prostu pociesznie. Nie byloby wlasciwiej zastosowac Paul, Paulchen, Paullein, Franz? Nawet Franzik zabrzmialoby sympatyczniej.
- Landszturmisto Kantorek, czy tak sie czysci guziki? /.../
- Albo tez wkrótce bedzie zastepca feldfebla - uzupelnia Kat.
Za Chiny Ludowe nie wiem, co to jest feldfebel. I nawet jesli - powinno byc to chyba zapisane wielka litera?
Tak pytam.
Retorycznie.
Podalam tylko dwa, bo takich prze/y/kladów jest cala kupa.
I ostatni rodzynek - przeklad jeden do jednego. To wlasnie na nich zawislo mi oko i usmiech zagoscil na gebie, a potem to juz specjalnie szukalam...
- Moglibysmy spróbowac, czy sie nie da wyfasowac czystej koszuli.
die Fassung, fassen (tu: oprawka, oprawiac (sie)) - nawet jesli takie wyrazenia mozna podciagnac pod slonski, to jednak ksiazka nie traktuje o Slonsku, tylko froncie I wojny swiatowej i niemieckiej braci.
- Postanowilem sobie - mówi po chwili - ze jesli oderzna mi jakas kosc, to zrobie koniec z soba. /.../Ich hab (mich) beschlossen /.../, mach´ ich Schluss mit mir.
Kto tak mówi?! Skoncze z soba/ zabije sie.
I juz.
Zaczelismy pokpiwac i pytalismy, czy wybiera sie na ogladanie narzeczonej.
Czy nie zamierza spotkac sie z narzeczona. A nie: ob seine Freundin anschauen (will).
Ogladac to mozna mebel...
Inni leza w opatrunkach przygwazdzajacych, z ciezkimi sciagajacymi w dól gwichtami, przymocowanymi do lózek.
Zeby jeszcze napisal: gewichtami... (das Gewicht - ciezar, obciazenie)
No i wlasnie.
Aczkolwiek powiem, ze czytam kolejne dzielo klasyki literatury swiatowej i jestem zachwycona - tym razem pani Gabriela Mycielska przelozyla ten trudny tekst tak, ze klekajcie narody. Ok, nie mam porównania z oryginalem (mam nadzieje takowy przeczytac, choc jeszcze nie dzis), ale czyta sie pieknie, plynnie, lekko. Moim zdaniem rzadko mozna pozwolic sobie na przeklad jeden do jednego, jezyki polski jest jezykiem wymagajacym, a biorac pod uwage jego specyficzna ubogosc w porównaniu z niemieckim, po prostu trzeba slowa "poprowadzic" inaczej.
Tyle moich wtretków.
J.

PS Chcialam tylko zaznaczyc, ze moja znajomosc jezyka niemieckiego jest dosc...
Powiedzmy, ze zawiera sie miedzy ciekawoscia, potrzeba, a wielkimi checiami.
