Sobótki
-
- Posty: 154
- Rejestracja: 31 paź 2011, 0:15
- Kontakt:
Sobótki
Sobótki
autorzy: ovoc_ziemii i Magnus Awatson
nie no nie przez to chyba przez usta
powstał ten wiersz w którym nie ma bohaterów ani tchórzy
idących dalej – kolekcjonerów widm rosnących w nas
u szczytu brockenu
- zobaczyłam kobietę podzielną przez chruściane stosy
spod sukienki wystawała gloria wprawiając w zakłopotanie
walpurgie tej nocy
- demonie co zaplatasz na mej głowie warkocze ze snu
dusisz spojrzeniem w lustro wody zatapiając
to czego już być nie powinno
brać wiedźmę niech już nie powstanie
niech nie zaślepia naszych czystych serc
i ogień zmyje
wszystkie pocałunki
są śnieniem tych pierwszych
później trzeba czuć mocniej
odradzać w płomieniach odgrzewać
- zamienić się w deszcz górskiego popołudnia który nie zna umiaru
aby czuć na całej długości nerwów od końcówek włosów po piwnice
winnicy
tej rzeki
wylewamy się na dłonie
to akt sztormu
z piany wynurza się tchnienie
zabiera progi a drzwi otwierają się na ciebie
- z drżeniem rąk podnoszę palce do jej policzka
rwie się rzeka w tętnicach rozrywa
falą wymywa nowy brzeg i niesie
na koniec świata i dalej
a wiatr szepcze – ukochana
- czuję jak wypełniasz moje kości
teraz chroni nas wspólna skóra
pod nią pędy szukają drogi
by objąć ziemię pierwszym zielem
rozkwitły kwiaty deszcze popioły już zmyły
noce dniom oddały pokłony i nie ma już
zgubionych widm
co w ogniu się zrodzi co z wody powstało
jest mamidłem z eterycznych słów
autorzy: ovoc_ziemii i Magnus Awatson
nie no nie przez to chyba przez usta
powstał ten wiersz w którym nie ma bohaterów ani tchórzy
idących dalej – kolekcjonerów widm rosnących w nas
u szczytu brockenu
- zobaczyłam kobietę podzielną przez chruściane stosy
spod sukienki wystawała gloria wprawiając w zakłopotanie
walpurgie tej nocy
- demonie co zaplatasz na mej głowie warkocze ze snu
dusisz spojrzeniem w lustro wody zatapiając
to czego już być nie powinno
brać wiedźmę niech już nie powstanie
niech nie zaślepia naszych czystych serc
i ogień zmyje
wszystkie pocałunki
są śnieniem tych pierwszych
później trzeba czuć mocniej
odradzać w płomieniach odgrzewać
- zamienić się w deszcz górskiego popołudnia który nie zna umiaru
aby czuć na całej długości nerwów od końcówek włosów po piwnice
winnicy
tej rzeki
wylewamy się na dłonie
to akt sztormu
z piany wynurza się tchnienie
zabiera progi a drzwi otwierają się na ciebie
- z drżeniem rąk podnoszę palce do jej policzka
rwie się rzeka w tętnicach rozrywa
falą wymywa nowy brzeg i niesie
na koniec świata i dalej
a wiatr szepcze – ukochana
- czuję jak wypełniasz moje kości
teraz chroni nas wspólna skóra
pod nią pędy szukają drogi
by objąć ziemię pierwszym zielem
rozkwitły kwiaty deszcze popioły już zmyły
noce dniom oddały pokłony i nie ma już
zgubionych widm
co w ogniu się zrodzi co z wody powstało
jest mamidłem z eterycznych słów
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Sobótki
Klimat jest, intrygująco też, no i można się zamyślić nad znaczeniami. Zwłaszcza, że ich dużo.
Dopowiedzenie tej historii w sobie wcale nie jest proste, ale czasem przeczucie czegoś, chociaż stwarza trochę zamglony obraz, wystarcza. Niepokój najczęściej powoduje szukanie rozwiązań i dobrze, gdy wiersz potrafi go wywołać.
Z wrażeń pobocznych:
- piwnice winnicy - nie bardzo podoba mi się ta zbitka brzmieniowa
- tej rzeki
wylewamy się na dłonie
to akt sztormu - jeden zaimek można by chyba ominąć
- rwie się rzeka - zastanawiałam się, czy pierwsza "rzeka" jest niezbędna. Wers "tej rzeki" nie brzmi zbyt spójnie z "winnicy" i "wylewamy się na dłonie".
Ale mogłam czegoś nie zrozumieć.
Najbardziej podoba mi się ten fragment:
wszystkie pocałunki
są śnieniem tych pierwszych
później trzeba czuć mocniej
odradzać w płomieniach odgrzewać
Dobrego
Dopowiedzenie tej historii w sobie wcale nie jest proste, ale czasem przeczucie czegoś, chociaż stwarza trochę zamglony obraz, wystarcza. Niepokój najczęściej powoduje szukanie rozwiązań i dobrze, gdy wiersz potrafi go wywołać.
Z wrażeń pobocznych:
- piwnice winnicy - nie bardzo podoba mi się ta zbitka brzmieniowa
- tej rzeki
wylewamy się na dłonie
to akt sztormu - jeden zaimek można by chyba ominąć
- rwie się rzeka - zastanawiałam się, czy pierwsza "rzeka" jest niezbędna. Wers "tej rzeki" nie brzmi zbyt spójnie z "winnicy" i "wylewamy się na dłonie".
Ale mogłam czegoś nie zrozumieć.
Najbardziej podoba mi się ten fragment:

wszystkie pocałunki
są śnieniem tych pierwszych
później trzeba czuć mocniej
odradzać w płomieniach odgrzewać
Dobrego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Sobótki
Wiersz ma rzeczywiście niesamowity nastrój. Powinien się czytać płynnie. Spróbowałabym jednak pozbyć się z wiersza tego, co zbędne, a zwłaszcza niepotrzebnych (moim zdaniem) powtórzeń. Podrzucę kilka sugestii dla Autorów:
Po dopracowaniu - może być ciekawie.
Pozdrawiam,

Glo.
"kolekcjonerów widm którzy/które w nas rosną" - chodzi o to, żeby było wiadomo, kto w nas rośnie.ovoc_ziemii pisze:kolekcjonerów widm rosnących w nas
Osobiście nie przepadam za krótszymi formami zaimków we współczesnych wierszach, dodają im anachronicznej i patetycznej tonacji, a w Twoim wierszu i tak jest sporo patosu.ovoc_ziemii pisze: na mej głowie
Wydaje mi się, że płynniej brzmiałoby bez inwersji - "zatapiając w lustro wody" - powstanie ciekawe połączenie ze "spojrzeniem" - "spojrzeniem zatapiając..." i "dusisz spojrzeniem" - zatapianie staje się osią wieloznaczności, tak chyba bardziej interesująco brzmi...ovoc_ziemii pisze: w lustro wody zatapiając
Za duże chyba nagromadzenie bezokoliczników na tak małej przestrzeni, spróbujcie pomyśleć o jakimś urozmaiceniu? I powtórzone "czuć" trochę zgrzyta.ovoc_ziemii pisze:później trzeba czuć mocniej
odradzać w płomieniach odgrzewać
- zamienić się w deszcz górskiego popołudnia który nie zna umiaru
aby czuć na całej długości nerwów od końcówek włosów po piwnice
Może "i niesie" zamienić na "niosąc"?ovoc_ziemii pisze:falą wymywa nowy brzeg i niesie
na koniec świata i dalej
Po raz kolejny pojawia się "czucie". Według mnie po prostu wystarczy "wypełniasz moje kości"?ovoc_ziemii pisze:- czuję jak wypełniasz moje kości
Bardzo mi się podoba ta strofa i zawarty w niej obraz.ovoc_ziemii pisze:wypełniasz moje kości
teraz chroni nas wspólna skóra
pod nią pędy szukają drogi
by objąć ziemię pierwszym zielem

Końcówka trochę za bardzo podniosła. Zakończyłabym na zgubionych widmach. I pozbyła pierwszego "juża".ovoc_ziemii pisze:rozkwitły kwiaty deszcze popioły już zmyły
noce dniom oddały pokłony i nie ma już
zgubionych widm
co w ogniu się zrodzi co z wody powstało
jest mamidłem z eterycznych słów
Po dopracowaniu - może być ciekawie.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Sobótki
- - proponuję mojej głowie (tak ładniej)
Ciekawy tekst do przeczytania nie jeden raz. Jeszcze wrócę.
Pozdrawiam
Kod: Zaznacz cały
demonie co zaplatasz na [b]mej[/b] głowie warkocze ze snu
Ciekawy tekst do przeczytania nie jeden raz. Jeszcze wrócę.
Pozdrawiam

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
Re: Sobótki
dziwne wejście, ja się zacinam...aućnie no nie przez to chyba przez usta
powstał ten wiersz w którym nie ma bohaterów ani tchórzy
idących dalej – kolekcjonerów widm rosnących w nas
u szczytu brockenu
nieciekawa zbitkapiwnice winnicy
chyba jednak do zmiany
demonie (...)
dusisz spojrzeniem
w lustro (lustrze?) wody zatapiając
to czego już być nie powinno (...)
wylewamy się na dłonie
to akt sztormu
z piany wynurza się tchnienie (...)
wszystkie pocałunki
są śnieniem tych pierwszych
później trzeba czuć mocniej
odradzać w płomieniach odgrzewać (...)
- czuję jak wypełniasz moje kości (...)
chroni nas wspólna skóra
pod nią pędy szukają drogi
by objąć ziemię pierwszym zielem
rozkwitły kwiaty deszcze popioły już zmyły
noce dniom oddały pokłony i nie ma już
zgubionych widm
co w ogniu się zrodzi co z wody powstało
jest mamidłem z eterycznych słów
piękne

Pozdro
- Bożena
- Posty: 1338
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:32
Re: Sobótki
ciekawy tekst- warto tu wrócić- 

Re: Sobótki
Bardzo ciekawy i bogaty wiersz, nie jestem pewna czy go dobrze zinterpretowałam ale z pewnością jest o miłości.
Bardzo dobrze napisany zasługuje na uwagę.
Pozdrawiam
Bardzo dobrze napisany zasługuje na uwagę.
Pozdrawiam

-
- Posty: 34
- Rejestracja: 07 gru 2011, 18:01
Re: Sobótki
Co do słowa "mej" otóż można napisać mojej i zauważyłem czepliwość do tych krótszych form.Tylko ten tekst zahacza o średniowieczny klimat gdzie nie jest grzechem użycie zaimka w takiej postaci.
dziękuje wszystkim za czytanie
dziękuje wszystkim za czytanie