Dobry wieczór Glo, Eka, Gajka, Fałszerzu, Oskari i Witku,
bardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze i uwagi. Zawsze uważnie je czytam
Eko - z tym
jakoś tak w trzecim wersie - sama "boksowałam się".
Powinnam również poprawić niespiesznie na nieśpiesznie - wprawdzie obie formy są poprawne (oboczne), jednak uważam, że ta druga jest lepsza - tak zresztą mam w brudnopisie.
Sugestia Oskari "odpodmiotowienia" piasku oraz nadania wieloznaczności natychmiast mi się spodobała i skorzystałam z tej podpowiedzi, jednak - nie gniewaj się Oskari

- po głębokim namyśle, doszłam do wniosku, że krew, to krew i nie powinna zapominać o swojej barwie.
Ta strofa pierwotnie brzmiała tak:
krzyknęła tylko raz
czerwone krople
nieśpiesznie spływały
na piasek który nie pamiętał
swojej prawdziwej barwy
Glo, długo myślałam, jak przybliżyć realia tych wydarzeń. Bardziej osadzić je w czasie i miejscu. Wydaje mi się, że z czasem sobie poradziłam, wprowadzając w poincie postać panującego wówczas cesarza Syptymiusza Sewera. Problem mam z miejscem, bowiem wersy przeze mnie dopisane, wydają mi się zbyt "pompastyczne" przy całej świadomie i rygorystycznie narzuconej sobie ascezie wypowiedzi. Perpetua zgładzona została z dala od Rzymu, w kartagińskim amfiteatrze (ślady tego niegdyś wspaniałego miasta odnaleźć można w pobliżu dzisiejszego Tunisu).
Chciałabym umieścić je po 3 zwrotce, a brzmią tak:
nagła cisza smagnęła
amfiteatrem boleśnie
jak batem
Już sama nie wiem, więc przed ostateczną korektą - oczywiście jeżeli zechcecie jeszcze raz pochylić się nad tym tekstem - bardzo proszę o sugestie

Przyjmę je z wdzięcznością.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam
Lucile