Studnia
- Deneve.den
- Posty: 17
- Rejestracja: 20 lis 2017, 15:40
Studnia
Zdaję sobie sprawę z bolączki inwersji, którą stosowałam w tamtych czasach. Podobnież w prozie, ale z tego wyrosłam (a poezję kaleczyć przestałam, może to i dobrze).alchemik pisze: ↑21 lis 2017, 23:35Wyjaśniam inwersję. Na przykładzie roztworu cukru.
Nie chciało mi się samemu opisywać, więc wkleiłem ściągę z encyklopedii PWN
inwersja cukru,
biochem. hydrolityczny rozpad cząsteczek sacharozy na mieszaninę (w stosunku 1 : 1) cząsteczek d-glukozy i d-fruktozy: ,
w wyniku którego następuje zmiana kierunku skręcania płaszczyzny polaryzacji światła przez powstały roztwór (tzw. cukier inwertowany); sacharoza jest prawoskrętna ([α]D = +65°), natomiast równocząsteczkowa mieszanina prawoskrętnej d-glukozy ([α]D = +53°) i znacznie silniej lewoskrętnej d-fruktozy ([α]D = –89,5°) jest lewoskrętna (skręcalność optyczna); sacharoza ulega inwersji pod wpływem rozcieńczonych kwasów (w temp. 90°C), a także w wyniku działania enzymu inwertazy (β-d-fruktofuranozydaza); cukier inwertowany naturalny jest gł. składnikiem miodu, syntet. znalazł zastosowanie w przemyśle cukierniczym (sztuczny miód), w lecznictwie zamiast glukozy, a także do otrzymywania d-fruktozy.
Ten tekst (nie chcę go nazywać wierszem) ma... z siedem lat? Może osiem, nie jestem pewna. Jakoś na początku liceum go pisałam. Wtedy generalnie byłam jeszcze na bakier z zasadami pisowni języka polskiego, chociaż ortografii nie kaleczyłam (na szczęście!). Zdaję sobie sprawę ze wszystkich jego ułomności. W zasadzie zdaję sobie sprawę ze wszystkich ułomności moich podejść do poezji. Ja to jestem człowiek prozy, zdecydowanie. Wspominałam już, że tekst wrzucam bardziej jako ciekawostkę, coś do pożarcia, przy czym możemy się razem pośmiać. Bo poetka, powiedzmy to sobie szczerze, ze mnie żadna i nie boję się tego przyznać. ; )witka pisze: ↑22 lis 2017, 0:06Czytająć Twoją korektę pracy Lucile - stwierdzam
niezbyt dobrze i nie sądzę, że przesadne niańczenie pomaga, tym bardziej iż tam pokazałaś, że nie jesteś wilczęciem z czarnego podwórka.
Może jednak nie przesadzajmy... : Dryba pisze: ↑22 lis 2017, 0:16Nooo, cudny!
Zgadzam się, to kpiny. Jakże inaczej nazwać naszą młodzieńczą grafomanię? Ja do swojej mam dystans. Ale, widać, tak cię mój nick boli, że nawet do mojej nie potrafisz mieć dystansu. Spasuj już, Halmar, bo podejrzewam, że okolicznych gapiów ten serial już męczy.Deneve pisze: ↑22 lis 2017, 0:25I niby ja miałabym podszywać się pod autorkę takiego "wiersza"????
To są kpiny.
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Studnia
Droga Deneve.Deneve pisze: ↑22 lis 2017, 0:25I niby ja miałabym podszywać się pod autorkę takiego "wiersza"????
To są kpiny.
Odeszłaś od nas raz na własne życzenie. Każdy, w tym i Ty, ma prawo tu wrócić, dlatego pozwoliłem na twoją ponowną rejestrację pod zmienionym nickiem, choć próbowałaś tę wiedzę przede mną ukryć. Są jednak pewne granice. Już raz Cię upominałem, żebyś nie atakowała personalnie innych Użytkowników portalu. Ty, miast się uspokoić, ponownie zaczynasz robić to samo. Powiedz mi kto i gdzie zarzucił Ci, że podszywasz się pod Autorkę tego wiersza? O ile wiem, zarzucono Ci jedynie skorzystanie z ogólnie znanego nicku "Deneve", co zabronione nie jest i na co reagować nie mogłem i nie chciałem.
Napisałem "powiedz mi", ale to jedynie figura retoryczna, albowiem od tej chwili będziesz to mogła powiedzieć wyłącznie samej sobie. Twoja kariera na ósmym piętrze - zgodnie z regulaminem - w tym momencie się kończy. Przynajmniej na jakiś czas, dostajesz bowiem bana na okres 25 lat, z prawem starania się o warunkowy powrót nie prędzej, niż po 15 latach. Żegnam!
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Studnia
To ja wracam do wiersza
i swoje trzy grosze
wnoszę.
Nie będę rozwodziła się na temat użytych środków stylistycznych, inwersji, przerzutni, wersyfikacji itp.
To znacznie lepiej robią inni.
Mnie, czytając jakiś wiersz, natychmiast nasuwają się skojarzenia, „wyświetlają obrazy”, powiązania pomiędzy gatunkami sztuki, ich wzajemne relacje, lub ich brak. Ot, takie niegroźne zboczenie muzealnika, mającego do czynienia z wielką różnorodnością w sztukach przeróżnych, który po swojemu i wiersze odbiera.
Tytuł – „Studnia”.
Natychmiast mam pod powiekami cykl obrazów Jacka Malczewskiego „Zatruta studnia”.
Wers pierwszy:
w kłamstw pełnej studni
no tak, kłamstwa przecież są trujące.
Ale, ale, jak studnia to i woda - jeden z czterech głównych żywiołów. To jest materia prima, z której wyszło życie, ba, świat. Woda istnienia i wieczności, Woda, czysta krynica dobrego, woda katharsis, ale i woda zmącona, woda chaosu, przemijania oraz nieustannych przemian.
Woda - tafla wody - to także symbol i obraz ludzkiej duszy, sumienia, takiego „wewnętrznego pejzażu” człowieka.
Symboliczny „kontredans” z interpretacjami studni i wody Malczewski rozpoczął u progu nowego stulecia, XX wieku. Jednak pierwszy, już w całości poświęcony temu tematowi obraz, powstał w 1905 r., zatytułowany właśnie „Zatruta studnia”. Kolejno powstawały następne.
To bardzo osobisty, niemalże autobiograficzny cykl obrazów mistrza.
(Twój wiersz też)
Nie sposób go interpretować bez znajomości realiów.
Wielkie zauroczenie malarza – piękna pani Maria Balowa, z domu Brudnicka. Jak napisał prof. Kazimierz Wyka: „zapamiętanie i urzeczenie miłosne”. Jej postać i tajemniczy, zmysłowy uśmiech widnieje na niejednym obrazie z tego cyklu.
Mając to wszystko w pamięci, pierwszy wers tylko pogłębił skojarzenia.
Zachęcona i oczekująca uczty, czytam dalej i co:
jasność prawdy,
płuca żądają powietrza
kłamstwa odrętwiają
choć chłodne – nie bolą
niestety, rozczarowanie.
Jednak błysnęła mi na dnie tej studni perełka:
słów ostre krawędzie
chociaż wolałabym bez inwersji: „ostre krawędzie słów”
I przy tej zgrabnej konstrukcji zostańmy.
Pozdrawiam
Lu
PS. 1. Przyszło mi do głowy jeszcze jedno skojarzenie. Studnia to także symbolika drążenia (dosłowne i w przenośni) i dążenia.
PS. 2. Motyw studni wielokrotnie był wykorzystywany w poezji, choćby u samego Wyspiańskiego w „Weselu”:
… a on, z takim sercem w zbroi,
zaklęty, u źródła stoi
i do mętów studni patrzy,
i przegląda się we studni.
A gdy wody czerpnie ręką,
to mu studnia zabrudni.
A pragnienie zdroju męką,
więc mętów czerpa ze studni...
i swoje trzy grosze
wnoszę.
Nie będę rozwodziła się na temat użytych środków stylistycznych, inwersji, przerzutni, wersyfikacji itp.
To znacznie lepiej robią inni.
Mnie, czytając jakiś wiersz, natychmiast nasuwają się skojarzenia, „wyświetlają obrazy”, powiązania pomiędzy gatunkami sztuki, ich wzajemne relacje, lub ich brak. Ot, takie niegroźne zboczenie muzealnika, mającego do czynienia z wielką różnorodnością w sztukach przeróżnych, który po swojemu i wiersze odbiera.
Tytuł – „Studnia”.
Natychmiast mam pod powiekami cykl obrazów Jacka Malczewskiego „Zatruta studnia”.
Wers pierwszy:
w kłamstw pełnej studni
no tak, kłamstwa przecież są trujące.
Ale, ale, jak studnia to i woda - jeden z czterech głównych żywiołów. To jest materia prima, z której wyszło życie, ba, świat. Woda istnienia i wieczności, Woda, czysta krynica dobrego, woda katharsis, ale i woda zmącona, woda chaosu, przemijania oraz nieustannych przemian.
Woda - tafla wody - to także symbol i obraz ludzkiej duszy, sumienia, takiego „wewnętrznego pejzażu” człowieka.
Symboliczny „kontredans” z interpretacjami studni i wody Malczewski rozpoczął u progu nowego stulecia, XX wieku. Jednak pierwszy, już w całości poświęcony temu tematowi obraz, powstał w 1905 r., zatytułowany właśnie „Zatruta studnia”. Kolejno powstawały następne.
To bardzo osobisty, niemalże autobiograficzny cykl obrazów mistrza.
(Twój wiersz też)
Nie sposób go interpretować bez znajomości realiów.
Wielkie zauroczenie malarza – piękna pani Maria Balowa, z domu Brudnicka. Jak napisał prof. Kazimierz Wyka: „zapamiętanie i urzeczenie miłosne”. Jej postać i tajemniczy, zmysłowy uśmiech widnieje na niejednym obrazie z tego cyklu.
Mając to wszystko w pamięci, pierwszy wers tylko pogłębił skojarzenia.
Zachęcona i oczekująca uczty, czytam dalej i co:
jasność prawdy,
płuca żądają powietrza
kłamstwa odrętwiają
choć chłodne – nie bolą
niestety, rozczarowanie.
Jednak błysnęła mi na dnie tej studni perełka:
słów ostre krawędzie
chociaż wolałabym bez inwersji: „ostre krawędzie słów”
I przy tej zgrabnej konstrukcji zostańmy.
Pozdrawiam
Lu
PS. 1. Przyszło mi do głowy jeszcze jedno skojarzenie. Studnia to także symbolika drążenia (dosłowne i w przenośni) i dążenia.
PS. 2. Motyw studni wielokrotnie był wykorzystywany w poezji, choćby u samego Wyspiańskiego w „Weselu”:
… a on, z takim sercem w zbroi,
zaklęty, u źródła stoi
i do mętów studni patrzy,
i przegląda się we studni.
A gdy wody czerpnie ręką,
to mu studnia zabrudni.
A pragnienie zdroju męką,
więc mętów czerpa ze studni...
- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Studnia
Prosiłem o wiersz w temacie powitalnym i dostałem. Nie myślałem, że tak szybko. Dopiskiem pod wierszem czuję się wywołany do tablicy.
Zgodzę się z przedmówcami co do inwersji. Ciekawie też pisze Lu, choć takich skojarzeń, co do wiersza nie miałem.
Co ciekawe studnia jest pełna, ale się nie przelewa co znaczyć może, że peel/ka wiersza dusi w sobie uczucia, które są niebezpieczne jak kłamstwa. Poprzez tłamszenie w sobie uczuć, peel/ka nie może się odnaleźć i tonie w nich, raniąc siebie, a tym samym innych. Może chodzić o niezrozumienie lub strach przed innymi lecz walczy i podnosi się z upadku. Zaraz znów peel/ka tonie, ale nie w kłamstwach, a w prawdzie. Wydaje się ona gorsza, a być może oczyszcza i jest jak powietrze, które pozwala żyć. To nie prawda nas zniewala, ale kłamstwa. Wydaje się nam, że wylewanie swych uczuć jest złe. Nie, nie jest, jest jak prawda - uwalnia nas od strachu i pozwala przybliżyć się do innych.
Tak ja widzę to ja, może po prostu to moja nadinterpretacja. To tyle.
Pozdrawiam,
Tytaniusz
Zgodzę się z przedmówcami co do inwersji. Ciekawie też pisze Lu, choć takich skojarzeń, co do wiersza nie miałem.
Co ciekawe studnia jest pełna, ale się nie przelewa co znaczyć może, że peel/ka wiersza dusi w sobie uczucia, które są niebezpieczne jak kłamstwa. Poprzez tłamszenie w sobie uczuć, peel/ka nie może się odnaleźć i tonie w nich, raniąc siebie, a tym samym innych. Może chodzić o niezrozumienie lub strach przed innymi lecz walczy i podnosi się z upadku. Zaraz znów peel/ka tonie, ale nie w kłamstwach, a w prawdzie. Wydaje się ona gorsza, a być może oczyszcza i jest jak powietrze, które pozwala żyć. To nie prawda nas zniewala, ale kłamstwa. Wydaje się nam, że wylewanie swych uczuć jest złe. Nie, nie jest, jest jak prawda - uwalnia nas od strachu i pozwala przybliżyć się do innych.
Tak ja widzę to ja, może po prostu to moja nadinterpretacja. To tyle.
Pozdrawiam,
Tytaniusz

Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
- WHITE RAVEN
- Posty: 243
- Rejestracja: 25 cze 2017, 19:15
- Płeć:
Studnia
Czy ktoś ma lat naście czy dzieścia nie zmienia to podejścia ...
kto pisze ten zyskje nieśmiertelność . Choć czasem przesadza . Wiersz na poziomie . Ja miałem 12-naście lat jak wyskrobałem pierwszy ,,wiersz".
Daleko idąc można zawsze napsuć trochę krwi tym co się na kogoś stylizują . Trzeba umieć zatapiać i ratować rozbitków ...
kto pisze ten zyskje nieśmiertelność . Choć czasem przesadza . Wiersz na poziomie . Ja miałem 12-naście lat jak wyskrobałem pierwszy ,,wiersz".
Daleko idąc można zawsze napsuć trochę krwi tym co się na kogoś stylizują . Trzeba umieć zatapiać i ratować rozbitków ...

Bez człowieka było by pusto ale gdyby zabrakło natury byłby Armagedon.
Kochają tylko odważni a nienawidzą tchórze .
Kochają tylko odważni a nienawidzą tchórze .
- 4hc
- Posty: 612
- Rejestracja: 18 lut 2017, 14:19
- Płeć:
Studnia
7 lat to dużo czasu żeby naprawić coś co się spie.doliło. przepraszam... rozumiem młodzieńcze uduchowione wzloty i pojmowanie wiersza w tych stanach nieświadomości, ale nie warto wyjmować z szuflady. piszesz prozę, świetnie, nie piszesz wierszy, drugie świetnie. to się zdarza i przy tym pozostań, albo napisz coś nowego
moje zdanie to moje zdanie
nie lubię poezji - lubię placki
nie lubię poezji - lubię placki
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Studnia
Potencjalnie zaczątek dobrego wiersza. Tymczasowo zgodzę się z przedmówcami, ale i z autorem, chyba każdy miał taki patetyczny - górnolotny okres.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.