zabawa z ciszą odbija się we mnie lękiem
gładząc pod włos sierść smutku gardzę
głosem przyjaciół z dużej i małej litery
mam za dużo na koncie wdzięczności za czas
miejsce poświęcone z intuicją w zgodzie
zdjęcia samotności poupychane na sercu
ból wbija się okruchami chleba w pamięć
poranków upadłych aniołów grzebiących
miłość w dobrym i złym znaczeniu
drzewa wiadomości deklaracji na jutra lata
i starość która goni się z młodością
w uśmiechach oswojonej śmierci
wiem zawsze kiedyś zaświeci twarz słońca
miliony gwiazd gdy usiądziesz na progu
dojrzałości już będziesz wiedział i widział
w powiewie delikatnego wiatru moc ducha
radość w płatkach śniegu jak mandalę losu
zbudujesz sam dla siebie dom na skale
z każdego bezdechu doświadczania ofiary
cisza
-
- Posty: 1039
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11
cisza
Nagle przyszło mi do głowy, że nie mam apetytu, bo brak we mnie literackiego realizmu.
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
cisza
Wydaje mi się, że za dużo chciałaś powiedzieć i to, co najlepsze się tu gubi.
Ładny wiersz, ale po przeczytaniu w głowie mam mętlik,
a i te upadłe anioły nie dodają uroku...
Pozdrawiam :-)
Ładny wiersz, ale po przeczytaniu w głowie mam mętlik,
a i te upadłe anioły nie dodają uroku...
Pozdrawiam :-)
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
cisza
to, jest bardzo ładne. Podobają mi się niektóre metafory. I tak jak em_ skróciłabym, ale to ja. Pozdrawiam Zoju.marta zoja pisze: ↑24 lut 2018, 23:40zabawa z ciszą odbija się we mnie lękiem
gładząc pod włos sierść smutku gardzę
głosem przyjaciół
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
cisza
Zdecydowanie zbyt wiele, bo owszem są dobre metafory i klimat, ale jednak natłok myśli przeszkadza.
I sierść smutku - a można prościej, bez sierści...
Pozdrawiam.
I sierść smutku - a można prościej, bez sierści...
Pozdrawiam.
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
cisza
Kiedy czytam jakiś wiersz i gna mnie w malarskie klimaty, wiem, że muszę o tym napisać. Czytam kolejne strofy i wyświetlają mi się obrazy, jak film, kadr po kadrze. To tak, jakby mój umysł – niezależnie od woli - szukał dopasowania słów do obrazów, tak długo, aż znajdzie właściwy. Wiem, wiem, powinnam zająć się omówieniem użytych prze autorkę środków stylistycznych, harmonii, rytmu itp., ale - jak zapewne wielu już wie – to „nie moja broszka”. Patrzę na poetyckie teksty nieco inaczej. Tym razem wiersz, chyba nie muszę zapewniać, że mi się spodobał (no może z wyjątkiem tej „sierści smutku”, mam też pewne obiekcje do kolejnej dopełniaczówki „zdjęcia samotności”, nie, chociaż ta metafora akurat trafia do mnie) i podpowiedział dosyć dziwne oraz nieoczywiste rozwiązanie. Chodzi mi o obraz z wawelskich zbiorów, mało znany, niesygnowany, z około połowy XVII wieku, przypisywany Pieterowi Symonszowi Potter`owi, a zatytułowany „W izbie alchemika”.
Co ma wiersz „Cisza” do alchemika?
No właśnie - wiadomości. Na alchemicznym piecu (metafory tygla życia) malarz umieścił znaczące symbole, oznaczające: miedź, ołów, żelazo, cynę, rtęć, a także złoto. Metale używane do stworzenia alchemicznego lapis philosophorum.
To alchemik, jest tą samotną skałą. Malarz ubrał jego głowę w krwisto czerwoną czapkę (błazna?), która jest jedyną barwną plamą, zaskakująco odbiegającą od monochromatycznego (szaro – brązowo – piaskowego) kolorytu całego płótna. Dla mnie to obraz o wymowie moralizatorskiej i metaforycznej, jak Twój wiersz.
Przepraszam Cię Marto Zoju, że tak sobie pozwoliłam poszaleć z Twoim wierszem.
Potraktuj to, jako wyraz uznania.
Serdecznie pozdrawiam
Lu
Co ma wiersz „Cisza” do alchemika?
Z tego obrazu wieje wymowna, niepokojąca cisza, chociaż są na nim trzy osoby: stara kobieta, alchemik i dziecko.marta zoja pisze: ↑24 lut 2018, 23:40zabawa z ciszą odbija się we mnie lękiem
gładząc pod włos sierść smutku gardzę
głosem przyjaciół z dużej i małej litery
marta zoja pisze: ↑24 lut 2018, 23:40w dobrym i złym znaczeniu
drzewa wiadomości deklaracji na jutra lata
i starość która goni się z młodością
w uśmiechach oswojonej śmierci
No właśnie - wiadomości. Na alchemicznym piecu (metafory tygla życia) malarz umieścił znaczące symbole, oznaczające: miedź, ołów, żelazo, cynę, rtęć, a także złoto. Metale używane do stworzenia alchemicznego lapis philosophorum.
marta zoja pisze: ↑24 lut 2018, 23:40ból wbija się okruchami chleba w pamięć
poranków upadłych aniołów grzebiących
miłość w dobrym i złym znaczeniu
Na twarzy starej kobiety rysuje się ból, ukazuje alchemikowi pustą sakiewkę, jakby chciała unaocznić mu bezcelowość jego zabiegów stworzenia - ius ad vitam et iuventae - eliksiru życia i młodości. A stojące za alchemikiem dziecko, wymownie założyło na głowę okopcony garnek.marta zoja pisze: ↑24 lut 2018, 23:40i starość która goni się z młodością
w uśmiechach oswojonej śmierci
marta zoja pisze: ↑24 lut 2018, 23:40zbudujesz sam dla siebie dom na skale
z każdego bezdechu doświadczania ofiary
To alchemik, jest tą samotną skałą. Malarz ubrał jego głowę w krwisto czerwoną czapkę (błazna?), która jest jedyną barwną plamą, zaskakująco odbiegającą od monochromatycznego (szaro – brązowo – piaskowego) kolorytu całego płótna. Dla mnie to obraz o wymowie moralizatorskiej i metaforycznej, jak Twój wiersz.
Przepraszam Cię Marto Zoju, że tak sobie pozwoliłam poszaleć z Twoim wierszem.
Potraktuj to, jako wyraz uznania.
Serdecznie pozdrawiam
Lu